MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Władze Słupska mogą mieć problem z trzylatkami w przedszkolach

Zbigniew Marecki
Konferencja prasowa słupskich urzędników.
Konferencja prasowa słupskich urzędników. Łukasz Capar
Trwa nabór do miejskich przedszkoli i klas I w podstawówkach. Do końca marca rodzice sześciolatków muszą podjąć decyzję.

Decyzja ta będzie dotyczyć tego, czy poślą swoje dzieci do klas pierwszych. Zgodnie z nowelizacją ustawy oświatowej nie muszą tego robić, bo PiS przywrócił obowiązek szkolny dla dzieci w wieku 7 lat. To jednak spowodowało spore problemy w samorządach, bo w tym roku od września do klas pierwszych pójdzie tylko część sześciolatków. Tak samo będzie z pewnością także w Słupsku, choć władze miejskie namawiają rodziców do posłania sześciolatków do szkół.

- Mamy doskonałe szkoły i bardzo dobrych nauczycieli - mówiła wczoraj podczas konferencji prasowej w Przedszkolu Miejskim przy ul. Wiatracznej Anna Sadlak, dyr. Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Słupsku.

Zainteresowani rodzice mogli się o tym przekonać podczas dni otwartych, które niedawno organizowano w szkołach. Ratusz przygotował także specjalny film, w którym zachęca rodziców sześciolatków do posłania ich do szkół.

Jednak magistrat liczy się z tym, że część sześciolatków pozostanie w przedszkolach . Wtedy powstanie problem, bo może być tak, że w przedszkolach zabraknie miejsca dla czterolatków i trzylatków.

- Z naszych szacunków wynika, że brakuje około 400 miejsc dla trzylatków. Mamy nadzieję, że tych brakujących miejsc będzie mniej, ale to się okaże po zakończeniu rektrutacji - dodała dyr. Sadlak. W Słupsku działa 19 przedszkoli miejskich oraz kilka przedszkoli prywatnych.

- W przypadku przedszkoli miejskich w 95 procentach koszt utrzymania tych placówek spoczywa na budżecie miasta - podkreślała wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Dodatkowe środki pochodzą od rodziców, którzy płacą po 1 złotówce za każdą godzinę powyżej 5 bezpłatnych godzinach, które dzieci mogą spędzać w przedszkolu. Ponadto miejski samorząd otrzymuje od rządu subwencję wyrównawczą na każde dziecko w przedszkolu w wysokości 1310 zł na każde dziecko.

- To jednak nie równoważy nam kosztów utrzymania dzieci w przedszkolach - komentowała pani wiceprezydent. Miasto dopłaca także do przedszkoli prywatnych. Tam na każde dziecko dopłaca 75 procent kosztów utrzymania dziecka w przedszkolu miejskim.

Dla rodziców ważne jest to, że aby posłać dziecko do miejskiego przedszkola w Słupsku trzeba płacić podatek w mieście. Ta zasada obowiązuje od tego roku , ale nie dotyczy przedszkoli prywatnych.

- Możemy mieć pewien problem z trzylatkami, bo przez lata przygotowywaliśmy się do tego, że sześciolatki będą chodzić do szkoły, więc nie poszerzaliśmy bazy przedszkolnej. Nie widzimy w tej chwili możliwości jej poszerzenia - tłumaczyła wiceprezydent Danilecka-Wojewódzka.

Z tego względu władze miejskie zachęcają rodziców sześciolatków do korzystania z klas zerowych , które funkcjonują w szkołach.

Czytaj także na GP24

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza