MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MKS Jantar Ustka nad przepaścią. Po 78 latach klub może przestać istnieć

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Awans do ligi wojewódzkiej to ogromna radość, ale i dodatkowe koszty
Awans do ligi wojewódzkiej to ogromna radość, ale i dodatkowe koszty MKS Jantar Ustka 2011/2012
Nie chodzi o wyniki sportowe, ale o zbyt niską dotację od miasta, która nie pozwala na dalszą działalność klubu. Działacze twierdzą, że została obcięta. Miasto – że w nowym konkursie wszystkie stowarzyszenia dostały znacznie mniej. W budżecie Ustki nie ma pieniędzy.

Czarne chmury zebrały się nad MKS Jantar Ustka, którego historia sięga 1946 roku. Klub od września może przestać istnieć, sponsora strategicznego brak, miasto przyznało niewielką dotację na wsparcie działalności, niektórzy trenerzy już pracują za darmo. Co zrobi około dwustu chłopaków kopiących piłkę?

- Klub stoi na krawędzi przepaści – mówi jeden z rodziców wspierających MKS Jantar. - Stawiamy na rozwój naszych dzieci. Chłopaki wygrywają. Teraz rocznik 2011-12 wywalczył awans do ligi wojewódzkiej. Wielka radość, ale koszty drużyny wzrosną pięciokrotnie, zwłaszcza dojazdów na mecze poza Gdańsk, sędziowania, posiłków, odzieży, sprzętu, opłat licencyjnych – wylicza. - Po wioskach sami ich woziliśmy, a nasz trener już od kilku miesięcy nie bierze pieniędzy za trzy treningi tygodniowo. Kto powie dzieciom, że nie będą mogły już grać, bo klub może przestać istnieć? Przecież to promocja miasta! A dzieciaki za kilka lat pouciekają z Ustki.

To zbyt mało

Według danych usteckiego ratusza całkowita kwota – dla wszystkich organizacji - na realizację zadania publicznego w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej w 2024 roku wyniosła 170 tys. zł. W 2023 roku była to kwota 340 tys. zł.
Rok temu i w latach poprzednich (była to wówczas umowa trzyletnia) MKS Jantar Ustka został wsparty kwotą 144 861,75 zł. Natomiast na animację czasu wolnego z programami profilaktycznymi dla dzieci i młodzieży otrzymał 38 268 zł.

W tym roku klub na upowszechnianie kultury fizycznej ubiegał się o 150 tys. zł. Dostał 45 tys. zł, a na profilaktykę proponował kwotę 102 880 zł. Otrzymał 41 152 zł.

Ojciec młodego piłkarza zaangażowany w działalność klubu, twierdzi, że wsparcie w poprzedniej wysokości zupełnie by wystarczyło. - Przyznanie tak niskiej dotacji to uprawianie polityki samorządowej kosztem dzieci – podsumowuje rodzic.

Wiceprezes zarządu Radosław Szreder, przyznaje, że klub nie ma sponsora strategicznego, są mniejsi sponsorzy, wspomagają go spółki miejskie, do tej pory miał wystarczającą dotację z miasta. Teraz jednak trudno będzie utrzymać 10 zespołów i 11 trenerów. Radosław Szreder podkreśla jednak, że wynagrodzenia są wypłacane trenerom regularnie. 1000-1200 złotych netto za jedną grupę.

Na wsparcie pieniędzy jest coraz mniej

- To organizacja pozarządowa, jak każdy inny klub – Szczypiorniak czy lekkoatletyczny Jantar. MKS Jantar Ustka ma nazwę „miejski”, ale to nie jest nasza jednostka. Nie ujmujemy klubu w budżecie miasta, lecz wspieramy go jak inne organizacje i stowarzyszenia pozarządowe – wyjaśnia Paulina Kamińska, sekretarz miasta. - Nie można też mówić o „obcięciu dotacji”, ponieważ na ten rok został rozpisany zupełnie nowy konkurs.

Paulina Kamińska tłumaczy, że zadaniem własnym miasta jest wspieranie upowszechniania kultury fizycznej.
- Wpływają oferty w odpowiedzi na konkurs, a komisja je ocenia. Tworzymy listę rankingową i na podstawie liczby przyznanych punktów ustalamy procent dofinansowania od złożonej w konkursie kwoty – wyjaśnia sekretarz miasta. - Za finanse organizacji odpowiedzialny jest jej zarząd. Mamy mniej środków na tegoroczne konkursy z powodu sytuacji budżetowej Ustki, wynikającej między innymi z inflacji - wysokich kosztów bieżących. Uprzedzaliśmy stowarzyszenia, że zapowiada się trudny rok. My staramy się pomóc wszystkim, a MKS Jantar burmistrzowi szczególnie leży na sercu – podsumowuje Paulina Kamińska.

Trenerzy pracują za darmo

- Sytuacja jest katastrofalna – mówi wprost trener Piotr Piszko. - Z tymi pieniędzmi trudno będzie przetrwać nawet do września, bo koszty ligi wojewódzkiej są ogromne. Wszystkiego nie mogą utrzymywać rodzice, którzy płacą składki po 150 złotych miesięcznie. Miesięcznie na trenerów klub potrzebuje 17-18 tysięcy. Trener dostaje na rękę tysiąc złotych. Nikt szanujący się nie przyjdzie tu pracować. Nasi trenerzy pracują społecznie, poświęcając swój czas.

Piotr Piszko podkreśla, że klub na normalne funkcjonowanie musi mieć roczny budżet w wysokości 600 tys. zł. - Kiedyś byliśmy już w takiej dramatycznej sytuacji. Pomógł nam świętej pamięci burmistrz Jacek Graczyk. I wyszliśmy z kryzysu. Teraz największy ustecki klub z tradycjami może szykować się do upadku – kwituje trener.

Spór o klasy mistrzów

Zdaniem działaczy i trenerów sytuację rozwiązałoby tworzenie co roku klas mistrzostwa sportowego. W tym roku dodatkowa subwencja dla takich klas wynosi 9 293,31 zł na jednego ucznia rocznie. Szkoły, które mają porozumienia z klubami, mogą z tych pieniędzy opłacać nauczycieli wychowania fizycznego i właśnie trenerów.

Jednak działacze widzą niechęć miasta do tworzenia tych klas. A pożytków jest wiele – dzieci mogłyby się rozwijać, subwencja uratowałby klub, a przy okazji usteckie liceum, w którym w klasach mistrzostwa sportowego kształcą się sportowcy. Jednak aby zachować ciągłość, klasy mistrzostwa sportowego musiałyby powstawać każdego roku.

- Cały czas walczymy o te klasy, chętnych nie brakuje, ale miasto uważa, że wystarczy je tworzyć co dwa, trzy lata – słyszymy w jednej ze szkół, także od trenerów i od rodziców. - Przecież młodzież musi się rozwijać. Na co nam te pobudowane stadiony? Żebyśmy my, starzy, latali po nich na chodzikach?

Ratusz ma inne zdanie.

- Nie zgodzę się z tym – oponuje sekretarz miasta. - Co roku nabór jest przeprowadzany zgodnie z harmonogramem ustalonym z klubami. Każda organizacja może tworzyć klasę mistrzostwa sportowego, na przykład w Szkole Podstawowej nr 1 – lekkoatletyczną, a w SP 2 piłki ręcznej i w SP 3 piłki nożnej, ale nie ma chętnych i utworzenie takiej klasy nie zawsze się udaje.

W środę 5 czerwca ma zostać wybrany nowy zarząd MKS Jantar Ustka. Radosław Szreder nie wyklucza, że będzie ponownie kandydował. - Nasza sytuacja finansowa to sinusoida. Raz lepiej, raz gorzej. Zrobimy wszystko, żeby klub przetrwał – zapowiada. - Na pewno nowy zarząd podejmie działania, aby za dwa lata klub mógł świętować swoje 80-lecie.

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza