Negatywna decyzja w sprawie budowy biogazowni w Lęborku zapadła w ubiegły czwartek. W specjalnym dokumencie burmistrz stwierdził: "Odmawiam określenia środowiskowych uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia polegającego na budowie biogazowni o mocy 2 MW na działce przy ulicy Majkowskiego w Lęborku".
Samorządowcy nie ukrywają, że ich opinia była częściowo spowodowana dwukrotną krytyką inwestycji ze strony powiatowego sanepidu.
- Nie zostaliśmy przekonani - podkreśla Alicja Zajączkowska, wiceburmistrz Lęborka, która w imieniu Witolda Namyślaka, burmistrza Lęborka, wydała decyzję negatywną na temat środowiskowych uwarunkowań.
- Sanepid negatywnie się wypowiadał na temat możliwości pojawiania się odoru podczas pracy biogazowni, krytykowano też lokalizację obiektu w bliskim sąsiedztwie zabudowań. A nawet w poradniku dla inwestora chcącego budować takie obiekty jest informacja, że powinny one powstawać w odległości co najmniej 300 metrów od budynków mieszkalnych. My podzieliliśmy takie obawy, a wydając opinię, braliśmy też pod uwagę wynik konsultacji społecznych. W sumie 1162 mieszkańców było przeciwko takiej inwestycji, 112 osób wypowiadało się za.
Decyzja samorządowców teoretycznie uniemożliwia stworzenie w Lęborku biogazowni według założeń niemieckiego inwestora i zamyka drogę do uzyskania pozwolenia na budowę. W praktyce inwestor może się jeszcze odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Jak udało nam się ustalić, inwestor prawdopodobnie skorzysta z tej możliwości, być może będzie też rozważał stworzenie biogazowni według planów innego inwestora z 2007 roku, które były już pozytywnie ocenione przez urzędników. Te plany sprzed czterech lat zakładały, że biogazownia będzie przetwarzała wyłącznie odpady z Farm Frites.
- Wtedy wydaliśmy pozytywną opinię, bo odpady miały być przetwarzane tuż obok siedziby firmy, nie zachodziły obawy, że ich transport albo przechowywanie będzie niebezpieczne - tłumaczy wiceburmistzr Lęborka. - Inwestor z 2007 miał też o wiele większą działkę, którą można było na przykład częściowo zalesić i stworzyć strefę ochronną. Gdyby niemiecki inwestor rzeczywiście wrócił do tych planów z 2007 roku, to nasza wcześniejsza zgoda jest wciąż aktualna, co oznacza, że otrzymuje on zielone światło do budowy obiektu według tych dawnych założeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?