MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Właściciel silniejszy

Redakcja
Ubezpieczenie współpracownika

"Moja była żona prowadzi sklep spożywczo-przemysłowy. W lipcu 2000 r. zawarliśmy ślub cywilny, a od następnego miesiąca wspólnie prowadziliśmy sklep, który jest własnością żony. Żona zajmowała się sprzedażą, ja dostarczałem do sklepu towar (faktury w hurtowniach są parafowane moim nazwiskiem i imieniem). Bywało, że sam stawałem za ladą jako sprzedawca. Dopiero podczas sprawy rozwodowej okazało się, że mam opłacone składki na ZUS dopiero od maja 2001 r. do 10 lutego 2002 r. Do kogo mam się zwrócić w sprawie uregulowania składek zaległych. Inspekcja pracy odesłała mnie do ZUS-u, a tam sprawa utknęła. Z tego powodu nie mogę zarejestrować się w urzędzie pracy i ubiegać
o zasiłek dla bezrobotnych. Mam 54 lata, sam wychowuje 17-letnią córkę" - pisze Włodzimierz B.

Formalnie rzecz biorąc, osoby współpracujące są objęte obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym od dnia rozpoczęcia współpracy z prowadzącym działalność gospodarczą. Prowadzący firmę powinien zgłosić współpracownika do ubezpieczenia w ciągu 7 dni począwszy od pierwszego dnia wspólnej pracy. Tyle przepisy.
Dodajmy od razu, że interwencja w Inspekcji pracy była niepotrzebna, gdyż nie był pan zatrudniony u żony na umowę o pracę.
Sprawa jest o tyle trudna, że ZUS ustala datę podjęcia współpracy na podstawie dokumentów osoby prowadzącej działalność gospodarczą (tu: pana byłej żony) i jej oświadczeń. W państwa sprawy rodzinne ZUS nie będzie wnikał.
Podstawowym dokumentem będzie - co nie jest dla pana korzystne - zgłoszenie pana do ubezpieczenia jako współpracownika.
W tej sytuacji widzimy jedno wyjście. Kiedy ZUS wyda panu "decyzję w sprawie daty objęcia ubezpieczeniem społecznym z tytułu współpracy" i nie będzie ona pana zadowalała - należy od tej decyzji odwołać się o sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza