Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójtowie: rząd chce wyprowadzić religię ze szkół

(maz)
Na religię w szkołach może zabraknąć pieniędzy.
Na religię w szkołach może zabraknąć pieniędzy. Nowiny24.pl
Wójtowie obawiają się, że rząd chce ich rękami doprowadzić do wyprowadzenia religii ze szkół. Według nowych przepisów zajęcia z religii lub etyki nie będą się już znajdowały w grupie zajęć obowiązkowych.

Niepokój wywołało rozporządzenie MEN w sprawie planów nauczania w szkołach publicznych. Z powszechną wśród nich interpretacją, zajęcia z religii lub etyki nie będą się już znajdowały w grupie zajęć obowiązkowych.

Rozporządzenie przewiduje, że od września 2012 roku zasada ta będzie dotyczyć nauczania religii w klasach I i IV szkół podstawowych oraz w I klasach gimnazjów, a w latach następnych - kolejnych klas podstawówek i gimnazjów.

Od września 2013 roku gminy będą zobowiązane do realizacji kolejnego nakazu: takiego zorganizowania lekcji informatyki w podległych im placówkach, aby w czasie zajęć każdy uczeń pracował pojedynczo przy komputerze.

- Premier Tusk obiecywał, że uczniowie dostaną laptopy. Nic z tego nie wyszło. Za to wychodzi na to, że będziemy musieli zwiększyć liczbę lekcji informatyki albo kupić nowe komputery, co dla biedniejszych gmin będzie trudne. Gdyby zaś okazało się, że nie dostaniemy pieniędzy na finansowanie lekcji religii jako zajęć dodatkowych, to może dojść do tego, że będziemy musieli wybierać między religią a informatyką - tłumaczą samorządowcy, z którymi rozmawialiśmy.

Niektórzy z nich obawiają się, że w ten sposób rząd ich rękami chce wyprowadzać religię ze szkół.

- Nie myśmy wprowadzali religię do szkół, ale zrobił to rząd Mazowieckiego. Jeśli Donald Tusk chce się z niego wycofać, to powinien mieć odwagę to zrobić, a nie narażać nas na lokalne konflik­ty - dodają samorzą­dow­cy.

Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy, już policzył, że pokrywanie w całości kosztów lekcji religii w gminnych szkołach kosztowałoby ten samorząd 350 tys. zł rocznie, a w przypadku informatyki oznaczałoby albo zakup komputerów za 120 tys. zł, albo wydatek rzędu 270 tys. zł rocznie, gdyby każdy uczeń miał pojedynczo pracować na lekcji przy komputerze.

Z kolei w słupskim ratuszu wyliczono, że łączna liczba godzin religii w klasach I i IV oraz I klasie gimnazjum wyniesie 194 godziny tygodniowo, a ich szacunkowy koszt - 35.830 zł miesięcznie.

- My być może sobie poradzimy, ale w biednych gminach takie przerzucanie przez MEN kosztów na samorząd z pewnością doprowadziłoby do dylematów i mogłoby się zakończyć rezygnacją z lekcji religii - ocenia wójt Kuliński.

Napisał list do Krystyny Szumilas, ministra edukacji narodowej, z prośbą o interpretację przepisów lutowego rozporządzenia. Chce m.in. wiedzieć, kto zgodnie z nim będzie pokrywał koszty nauki religii. Na razie wójt nie dostał odpowiedzi.

Postanowiliśmy zadać jego pytania w biurze prasowym MEN. Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy, nie jest jasna, bo z jednej strony dowiedzieliśmy się, że "religia nadal będzie organizowana na tych samych zasadach, jak do tej pory. Będzie bezpłatna i finansowana w ramach subwencji oświatowej".

Ale jednocześnie czytamy w niej, że subwencja oświatowa stanowi "część budżetu jednostki samorzą­du, na który składają się również jej dochody własne. Samorządy w ramach swojego budżetu zabezpieczają środki na utrzymanie szkół, w tym na wynagrodzenia nauczycieli oraz organizację zajęć określonych w ramo­wym planie nauczania".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza