Prokuratura wskazała też przyczynę śmierci dwóch marynarzy.
- Wrak pogłębiarki leży na swoim dnie, jest pochylony pod kątem 30 stopni i rufę ma położoną niżej niż dziób - mówi Andrzej Królikowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni. - Między powierzchnią wody a najwyższą częścią statku jest prześwit 11 metrów. Dlatego w miejscu zatonięcia jednostki postawiliśmy boję, żeby inne statki omijały to miejsce.
Statek, który znalazł wrak, został wysłany przez armatora zatopionej pogłębiarki, gdańską spółkę Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych. Firma zapewnia, że gdy tylko pozwoli na to pogoda, nurkowie spenetrują wrak. Chcą w ten sposób zobaczyć, jak można wypompować z niego pozostawione tam paliwo. Penetracji wraku będzie pilnowała prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie śmierci marynarzy.
Na razie prokuratura otrzymała wstępne wyniki sekcji zwłok dwóch wyłowionych marynarzy. Obaj utonęli.
Wśród marynarzy pojawiają się za to kolejne wątpliwości w sprawie ostatniego rejsu "Rozgwiazdy". Do redakcji dotarł e-mail marynarza, który przez 25 lat pracował na morzu. Twierdzi on, że pogłębiarka "Rozgwiazda" nie powinna wychodzić w morze holowana przez holownik, który ma moc tylko 400 koni mechanicznych. Prokuratura zapowiada, że rzeczoznawcy sprawdzą te zarzuty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?