Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na Hubalczyków. Wciąż nie wiadomo, kto kierował motocyklem

Bogumiła Rzeczkowska
Wypadek na ulicy Hubalczyków w Słupsku. Zaraz po wypadku policja informowała, że zginął kierowca motocykla.
Wypadek na ulicy Hubalczyków w Słupsku. Zaraz po wypadku policja informowała, że zginął kierowca motocykla. Łukasz Capar
Wbrew twierdzeniom prokuratury, wciąż nie wiadomo, kto kierował motocyklem i przyczynił się do wypadku na ul. Hubalczyków w Słupsku, w którym zginął 17-letni Mateusz S. Sąd dla nieletnich będzie to wyjaśniał od początku.

Do wydziału rodzinnego i dla nieletnich słupskiego sądu rejonowego wpłynęły akta sprawy Patryka K. To wyłączona część materiału ze sprawy śmiertelnego wypadku, w którym po zderzeniu peugeota 307 z motocyklem Suzuki zginął 17-letni Mateusz S. Było to 8 sierpnia ubiegłego roku tuż przed słupskim szpitalem. Według śledztwa, 39-letni nauczyciel ze Słupska, Radosław W., wyjechał samochodem z ulicy Bukowej w Hubalczyków i nie ustąpił pierwszeństwa kierowcy motocykla, którym jechali dwaj koledzy. Motor wjechał w bok samochodu.

Skutek był tragiczny, bo Mateusz S. zginął od ciężkich obrażeń głowy kilka minut po upadku z motocykla. Patryk K. szybko wyszedł ze szpitala. Zaraz po wypadku policja informowała, że zginął kierowca motocykla, a obaj chłopcy nie mieli uprawnień do kierowania motorem. Jednak później, o czym wielokrotnie informowaliśmy, pojawiły się wątpliwości, kto siedział za kierownicą, a kto na miejscu pasażera. Ojciec nieżyjącego chłopca twierdził, że Mateusz wypadł bardzo daleko, jego kask leżał na jezdni 25 metrów dalej.

Tak najczęściej siła uderzenia działa na pasażera. Tę kwestię mieli rozstrzygnąć biegli. Na koniec ubiegłego roku słupska prokuratura rejonowa oskarżyła kierowcę peugeota 307, Radosława W. o nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Kierowca naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie ustępując pierwszeństwa motocyklowi. Zmusił kierowcę suzuki do gwałtownego hamowania i doszło do zderzenia, w następstwie którego zginął poruszający się motocyklem Mateusz S. Tak brzmi zarzut.

Jednak prokuratura uznała, że do zdarzenia przyczynił się także kierowca motocykla. Kto nim był? Według śledztwa to 16-letni wówczas Patryk K. - Z opinii biegłego wynika, że do zaistniałego wypadku przyczynił się małoletni - mówi Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy. - Ustalenia prokuratury są takie, że to Patryk K. kierował motocyklem.

Po wysłaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko kierowcy peugeota, prokuratura wydała postanowienie o wyłączeniu sprawy nieletniego Patryka K. do rozpoznania przez sąd dla nieletnich. - Z postanowienia prokuratury wyraźnie wynika, że to właśnie Patryk K. kierował motocyklem.

Naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, przekraczając dozwoloną prędkość - mówi sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik słupskiego sądu okręgowego. - Jednak w aktach znajduje się tylko opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego. Innych badań prokuratura nie zlecała. Oparła się na zeznaniach naocznych świadków. Prokurator nie uwzględnił też wniosku ojca nieżyjącego chłopca o zbadanie linii papilarnych na kierownicy. Sąd dla nieletnich wyznaczył termin wysłuchania nieletniego na 21 lutego.

- Jednak z analizy już wynika, że materiał nie jest jednoznaczny - podkreśla sędzia Jastrzębska. - Nawet biegły, który sporządzał opinię, nie wypowiedział się co do kierującego motocyklem. Stwierdził, że to nie jego zakres. Natomiast zeznania naocznych świadków są różne. Jeden z nich zeznał, że motocyklem kierował Patryk K., ale jego zeznania pozostają w sprzeczności z innymi. Patryk K. przesłuchany przez policję w charakterze świadka nie potwierdził, że kierował pojazdem. W tej sytuacji sąd będzie prowadził szczegółowe i obszerne postępowanie wyjaśniające.

Z kolei w prokuratorskich aktach zawarta jest wersja Patryka K., jak chłopcy weszli w posiadanie motocykla: jego kolega Marek O. wspominał, że 19 -letni Krzysztof K. kupił motor i chce go sprzedać. Dał Patrykowi i Mateuszowi na próbę. Kierowcy peugeota, Radosławowi W., grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza