Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek paralotniarza w Dębinie. Mężczyzna trafił do szpitala (zdjęcia)

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Wypadek paralotniarza w Dębinie. Mężczyzna trafił do szpitala
Wypadek paralotniarza w Dębinie. Mężczyzna trafił do szpitala Wojciech Szostak
W poniedziałek wczesnym wieczorem w Dębinie w czasie lotu na paralotni doszło do wypadku.

- Około godziny 18 dostaliśmy zgłoszenie, że w Dębinie 39-letni paralotniarz miał wypadek – mówi Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej policji.

Mężczyzna spadł z wysokości na wysoką trawę miedzy krzakami najprawdopodobniej po tym, gdy zawinęło się skrzydło paralotni w niezbyt sprzyjających warunkach pogodowych.

Według rzeczniczki, po upadku paralotniarz był przytomny. Został przewieziony do szpitala.

Instruktor i 17-letni kursant runęli na ziemię z wysokości około 150 metrów. Szybowcem właśnie podchodzili do lądowania. Z ciężkimi i wielonarządowymi obrażeniami zostali zabrani do słupskiego szpitala. Do wypadku doszło we wtorek około godz. 12.  Niestety, pomimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować nastolatka.To był jeden z pierwszych lotów 17-latka, który właśnie skończył część teoretyczną kursu szybowcowego i rozpoczynał szkolenie praktyczne. Szybował SZD-9 Bocian razem z 70-letnim, doświadczonym instruktorem. Kończyli lot i podchodzili do lądowania. Ich szybowiec  znajdował się na tak zwanym czwartym i ostatnim zakręcie przed posadzeniem go na trawiastym lotnisku w Krępie Słupskiej. Z nieustalanych wciąż przyczyn nagle wpadli w korkociąg. Na ziemię runęli z wysokości około 100-150 metrów.Kiedy tylko zniknęli z horyzontu członkowie Aeroklubu Słupskiego wezwali pogotowie i rozpoczęli poszukiwania. Okazało się, że Bocian spadł w okolicach miejscowości Łupiny, tuż za lasem, niespełna kilometr od lotniska. Szczątki zostały rozrzucone w promieniu kilkunastu metrów.Pierwsi na miejscu byli strażacy-ratownicy i to oni udzielali pomocy medycznej, aż do momentu zjawienia się karetek pogotowia. Na miejscu st. kapt. Grzegorz Falkowski informował dziennikarzy, że jeden z uczestników feralnego lotu był nieprzytomny. Obaj doznali poważnych i wielonarządowych obrażeń.Niestety pomimo wysiłków lekarzy i długiej reanimacji nie udało się uratować 17-latka. Chłopak zmarł po południu. - Stan 70-letniego mężczyzny jest stabilny - mówi Monika Zacharzewska, rzecznik szpitala w Słupsku. Przyczyny tej tragedii ustala prokuratura, policja i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. <iframe src="//get.x-link.pl/15860ff1-2325-92ad-199b-10f5c57b8ccd,9151a815-ca54-718c-e4c5-b9df7fecfd8b,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen="" allow="autoplay; fullscreen" scrolling="no"></iframe>

Rozbił się szybowiec słupskiego aeroklubu. Nie żyje 17-letni kursant

ROZBIŁ SIĘ SZYBOWIEC SŁUPSKIEGO AEROKLUBU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza