Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek radiowozu i taksówki. Bałagan w śledztwie

Marcin Barnowski, [email protected]
Bałagan w śledztwie w sprawie zderzenia radiowozu policyjnego i taksówki na ulicy Sczecińskiej w Słupsku.
Bałagan w śledztwie w sprawie zderzenia radiowozu policyjnego i taksówki na ulicy Sczecińskiej w Słupsku. Fot. Archiwum
Bałagan w śledztwie w sprawie zderzenia radiowozu policyjnego i taksówki na ulicy Szczecińskiej w Słupsku. Prokuratura w Chojnicach wezwała na przesłuchanie policjanta i dziwiła się, że ten nie przyszedł, ani nie zadzwonił. Okazało się, że błędnie ustaliła termin ważności lekarskiego zwolnienia funkcjonariusza.

Prokuraturze Rejonowej w Chojnicach już po raz drugi nie udało się przesłuchać policjanta, który ma usłyszeć zarzuty w związku z tragicznym zderzeniem radiowozu z taksówka na ul. Szczecińskiej w Słupsku. To nie mogło się udać, bo wezwała na przesłuchanie chorego.

Przypomnijmy: w sobotę 9 października pędzący ulicą Szczecińską na akcję radiowóz uderzył w taksówkę wyjeżdżająca z postoju taxi przy ul. Braci Gierymskich. W wyniku zderzenia zginął taksówkarz, a jego pasażerka wskutek doznanych obrażeń zmarła w szitalu. Jak sie dowiedzieliśmy od prokuratora Jacka Koryckiego, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Słupsku, po analizie opinii biegłych rzeczoznawców prokuratura zamierza przesłuchać funkcjonariusza i przedstawić zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Funkcjonariusz jednak nie stawił się w pierwszym wyznaczonym terminie na poczatku stycznia. Przedstawił zwolnienie lekarskie, które według ustaleń prokuratury ważne było do 25 stycznia. Kolejny termin wyznaczono mu na dziś, jednak słupski funkcjonariusz po raz kolejny nie stawił sie w Chojnicach. - Być może kolejne zwolnienie lekarskie, poświadczone przez biegłego, zostało wysłane pocztą i jest w drodze. Ale tak, czy inaczej, policjant mógł chociaż zadzwonić z informacją. Jeśli po prostu się uchyla, prokurator może zarządzić jego zatrzymanie i doprowadzenie, a nawet wystąpić do sądu o tymczasowe aresztowanie - powiedział nam prokurator Korycki.

Tymczasem w Komendzie Miejskiej Policji ustaliliśmy, że chojnicka prokuratura ma błędne dane. Zwolnienie, na podstawie którego już raz uznała nieobecność policjanta za usprawiedliwoną, jest ważne nie do 25, lecz do 28 stycznia włącznie. - To było załatwiane ustnie. W tej sprawie z prokuratorem kontaktował się adwokat policjanta i to prawdopodobnie on spowodował to nieporozumienie - tłumaczy rzecznik prokuratury. Jak dodał, kolejną próbę przesłuchania kierowcy radiowozu prokuratura w Chojnicach podejmie w pierwszej dekadzie lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza