Zwierzęta zostały wyrzucone kilka dni temu w nocy na ulicę Wojska Polskiego w Bytowie koło Bytowskiego Centrum Kultury. Świadkowie mówią, że kiedy pies upadł na jezdnię, został potrącony przez inne auto. Kotka była ciężarna i po upadku poroniła.
- Kiedy zrobiło się zbiegowisko, syn wyszedł zobaczyć, co się stało. Każdy komentował, ale nikt nie chciał wziąć zwierząt. Zrobiliśmy to my - mówi pani Joanna, która ma sklep przy ulicy Wojska Polskiego w Bytowie. Zwierzętami zajął się też miejscowy lekarz weterynarii. Pies ma połamane tylne łapy i miednicę. - Lekarz mówi, że szybko wyjdzie z tego. Jest młody. Kotka też jest już w dobrej kondycji. Szukam domu dla tych zwierzaków. Nie mogę ich zatrzymać na stałe, bo mam już kota, a praca nie pozwala mi na właściwe zajmowanie się psem - mówi pani Joanna. Dodaje, że zwierzaki są towarzyskie i dogadują się ze sobą. - Najlepiej byłoby, gdyby miały jeden nowy dom - oznajmia kobieta.
Mieszkanka Bytowa nie znajduje słów, aby nazwać osoby, które dopuściły się tak bestialskiego czynu, podobnie jak i inne osoby, które znalazły się wtedy na ulicy Wojska Polskiego.
- Jak ktoś nie chciał już zwierząt, to mógł je oddać do schroniska albo nawet zostawić w ruchliwym miejscu, ale nie wyrzucać jak niepotrzebną rzecz w czasie jazdy. To ludzie bez serca - komentują mieszkańcy.
Sprawa została zgłoszona policji. Niestety, nikt nie zapamiętał numerów rejestracyjnych samochodu, a więc bardzo trudno będzie ustalić sprawców.
Osoby zainteresowane adopcją zwierząt mogą kontaktować się z Marcinem Chacem, kierownikiem wydziału spraw rolnych i ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim w Bytowie pod nr. tel. 59 822 89 26 lub e-mailowo: [email protected].
Można też dzwonić bezpośrednio do pani Joanny pod numer telefonu - 692 888 621.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?