Taki jednak przywilej posłów, że mogą jadać służbowe kolacje, czy też podróżować na nasz koszt. Jednak liczba lotów co poniektórych posłów przyprawia o palpitacje serca. Są tacy, co do samolotu pakują się co drugi dzień, traktując samolot jak podniebną taksówkę.
Zapewne zaraz odezwą się głosy, że to znak czasu, podróże samolotem spowszedniały i są niemal tak tanie, jak podróże koleją. Zgadzam się, że wyhaczyć tanie okazje można, choć nie sądzę, aby politycy się tym parali.
Doceniam także aktywność posłów, w końcu podróże są męczące, wykańczają fizycznie, ale i psychicznie. Bo przecież podróż na Maderę czy nie Maderę pana Petru kosztowała go sporo nerwów. Podsumowując, wysokich lotów, panowie i panie. I pamiętajcie, że tu z ziemi jesteście obserwowani przez zwykłych zjadaczy chleba. Czytaj więcej TU
Magdalena Olechnowicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?