Zabójstwo byłej żony w Główczycach. Podejrzany nie wyjdzie z aresztu

Do tragedii doszło w niedzielę 14 stycznia w Główczycach. Jak informował prokurator Lech Budnik, szef Prokuratury Rejonowej w Słupsku, około godziny 16 służby zostały powiadomione o ujawnieniu w mieszkaniu ciała 39-letniej Kamili Z., byłej żony 41-letniego Sebastiana Z.

Na całym ciele kobiety znajdowały się rany zadane najprawdopodobniej ostrym narzędziem. Wstępna opinia z sekcji zwłok ofiary wskazywała, że przyczyną śmierci był masywny krwotok powstały wskutek odniesionych obrażeń.

W mieszkaniu przebywał Sebastian Z., były mąż ofiary. Również na jego ciele widniały obrażenia. Jednak ich charakter wskazywał na to, że mężczyzna zadał je sam sobie. Sebastian Z. był przytomny, ale wymagał pomocy medycznej. Został zatrzymany przez policję i przewieziony na oddział chirurgii słupskiego szpitala.

- Zgromadzony materiał dowodowy silnie wskazywał na to, że to Sebastian Z. mógł dopuścić się tego czynu. Przedstawiliśmy mu zarzut zabójstwa i skierowaliśmy do Sądu Rejonowego w Słupsku wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące – informował prokurator Lech Budnik. - Podejrzany nie przyznał się do zarzucanej mu zbrodni.

Ze względu na stan zdrowia Sebastiana Z. posiedzenie aresztowe z jego udziałem odbyło się w słupskim szpitalu. Tak zdecydowali lekarze. Również tam podejrzany usłyszał wcześniej zarzut zabójstwa, który przedstawił mu prokurator. W tym czasie podejrzanego pilnowali policjanci.

Sąd zgodnie z wnioskiem Prokuratury Rejonowej w Słupsku aresztował Sebastiana Z. na trzy miesiące. Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu zaskarżył obrońca Sebastiana Z. Jednak Sąd Okręgowy w Słupsku we wtorek 30 stycznia utrzymał je w mocy.

Po zmianie Kodeksu karnego za zabójstwo grozi kara od 10 lat więzienia albo dożywocie. Kara 25 lat więzienia została zniesiona. Sąd może wymierzyć karę od 10 do 30 lat więzienia.

Osierocona kilkuletnia dziewczynka znajduje się pod opieką rodziny.