Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagraniczne świadczenia rodzinne

Irena Boguszewska [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. sxc.hu
Na troje dzieci w Belgii dostanie 478,14 euro, w Niemczech - 558 euro, w Austrii - 364 euro.
Na troje dzieci w Belgii dostanie 478,14 euro, w Niemczech - 558 euro, w Austrii - 364 euro.
Polacy decydując się na pracę zarobkową za granicą, często nie są świadomi, że zdobywając legalne zatrudnienie, nabywają też praw do różnych świadczeń.

Podobnie jak lokalnym pracownikom, również polskim emigrantom, którzy mają legalne zatrudnienie w danym kraju, należą się zagraniczne świadczenia socjalne. Jednym z najpopularniejszych jest dodatek przeznaczony na wychowywanie dzieci. Dzięki temu do rodzinnego budżetu może dodatkowo wpływać nawet kilkaset euro miesięcznie.

Jednak co kraj, to obyczaj. W każdym państwie są inne zasady przyznawania świadczeń i inne ich wysokości. I tak rodzina, która ma tylko jedno dziecko w Niemczech otrzyma 184 euro, a Norwegii - 125 euro, w Belgii - 85,07 euro, na Czechach - 20 euro, a w Polsce - 17 euro.

Na troje dzieci w Belgii dostanie 478,14 euro, w Niemczech - 558 euro, w Austrii - 364 euro, na Czechach w zależności od ich wieku od 60 do 84 euro i w Polsce także w zależności od wieku - od 51 do 75 euro.

- Wysokość świadczeń socjalnych oraz kryteria decydujące o zakwalifikowaniu do programu regulowane są przez przepisy danego kraju. Niektóre z krajów Unii podchodzą do zagranicznych pracowników bardzo liberalnie, uznając unijny rynek pracy jako wspólny.

Z kolei inne bardziej restrykcyjnie kontrolują wydatki na świadczenia socjalne, wprowadzając szereg ograniczeń, np. dotyczących miejsca zamieszkania odbiorcy dodatków oraz dziecka - tłumaczy Katarzyna Maziak, członek zarządu Euro-Tax.pl S.A., firmy specjalizującej się w odzyskiwaniu nadpłaconych za granicą podatków i należnych świadczeń socjalnych dla polskich emigrantów.

Jednymi z bardziej tolerancyjnych krajów pod względem świadczeń są Niemcy, Holandia i Czechy. W pierwszym przypadku dodatek przyznawany jest każdemu prawnemu opiekunowi dziecka, który odprowadza podatki w Niemczech. W Czechach warunkiem jego uzyskania jest nieprzekroczenie o 2,4 raza ustalanej co roku kwoty minimum dochodu rodzinnego. W Holandii z kolei należy opłacać ubezpieczenie społeczne.

- Składki są automatycznie odliczane od pensji przez pracodawcę, więc pracownik nie musi specjalnie ubiegać się o ubezpieczenie, wszystko dzieje się automatycznie - mówi Katarzyna Maziak.

- Atutem w tych krajach jest brak ograniczenia dotyczącego miejsca zamieszkania dziecka. Może przebywać wszędzie na terytorium Unii Europejskiej. Tak więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby otrzymać świadczenie, w sytuacji gdy nasze dziecko zostało w Polsce.


Większe wymagania spotkamy np. w Austrii,
na Wyspach Brytyjskich czy w Belgii. Tam dziecko powinno wychowywać się razem z rodzicem otrzymującym świadczenie w danym kraju. Dodatkowo w przypadku Belgii, konieczne jest również podjęcie i kontynuowanie przez dziecko nauki w tym państwie.

W odróżnieniu od Niemiec czy Holandii, w tych krajach ciężko jest uzyskać świadczenia socjalne w przypadku, gdy decydujemy się na krótkoterminowy pobyt zagranicą, np. w celu podjęcia pracy sezonowej. Polityka socjalna tych krajów preferuje emigrantów długoterminowych.

Czytaj też> Z emigracji na zasiłek

 

Istotną sprawą jest fakt, że zasiłek rodzinny można pobierać tylko w jednym kraju Unii. Niemożliwe jest równoległe otrzymywanie świadczeń w Polce i dodatkowo w innym kraju.

- W takim wypadku należałoby zrezygnować z zasiłków w Polsce, które są zazwyczaj zdecydowanie niższe. Warto o tym pamiętać, gdyż pobieranie świadczenia w dwóch krajach jednocześnie może skutkować koniecznością oddania pieniędzy w jednym kraju i utratą świadczenia w drugim - dodaje Katarzyna Maziak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza