Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapłać kaucje za klucz, aby przewinąć dziecko w Realu w Kobylnicy

Daniel Klusek [email protected]
Pani Beata chciała przewinąć dziecko w hipermarkecie Real w Kobylnicy. Dowiedziała się, że klucza nie dostanie, jeśli nie zapłaci kaucji. Przedstawiciele sieci twierdzą, że dotychczas klucze często ginęły.

W poniedziałek pani Beata poszła z małym dzieckiem na zakupy do hipermarketu Real.

- Postanowiłam tam pojechać w związku z obowiązująca ofertą promocyjną, ale również dlatego, że znajduje się tam pokoik, w którym spokojnie można przebrać i nakarmić dziecko. Ponieważ jestem mamą rocznego dziec­ka, jest to dla mnie bardzo istotna sprawa, żeby mieć możliwość przebrania maluchowi pieluszki w us­tronnym i spokojnym miej­scu - pisze do redakcji pani Beata, czytelniczka ze Słup­ska. - Jakież było moje zdziwienie, gdy na drzwiach pomieszczenia zobaczyłam informację, że za wejście do pokoiku dla matki z dzieckiem pobierana jest kaucja w wysokości dwóch złotych, a klucz dostępny jest w punkcie informacji hipermarketu Real. Nie zrażając się tą informacją, wyciąg­nęłam z portfela dwa złote i poszłam do pana z obsługi informacji po klucz. Niestety pracownik obsługi poinformował mnie, że on nie ma klucza. Najprawdopodobniej zabrała go pani sprzątająca i pan nie potrafił udzielić mi informacji, jak go uzyskać.

Zdaniem kobiety, taka sytuacja jest niedopuszczalna.

- Real chce przyciągnąć klientów promocjami, ale o niego nie dba, a nam, mat­kom, takimi postępowania­mi wręcz uniemożliwia za­kupy przedświąteczne - twierdzi kobieta. - Niewyobrażalne jest, żeby matka z dzieckiem głodnym lub wymagającym przebrania biegała po całym Realu i szukała klucza do pokoju. Moim zdaniem do takich sytuacji nigdy nie powinno dochodzić.

Grzegorz Nowak z biura prasowego hipermarketu Real przeprasza za tę sytuację.

- Oczywiście nasza klien­tka powinna mieć możliwość przebrania i nakarmienia dziecka w specjalnym pokoiku, a klucz powinien się znajdować w punkcie obsługi klienta - mó­wi Grzegorz Nowak. - Przepraszamy tę panią za niedogodności, jakich doświadczyła w naszym hipermarkecie.

Dodaje, że dwuzłotową kaucję wprowadzono, ponieważ często zdarzało się, że panie, które brały klucz do przewijalni, potem zapominały go oddać.

- A to było uciążliwe dla nas, ale przede wszystkim dla innych klientek, które też chciały tam przebrać lub nakarmić dziecko - tłumaczy przedstawiciel Reala. - Kau­cja jest zwrotna. To swego rodzaju przypominajka dla pań, że muszą oddać klucz. Na podobnej zasadzie wkła­da się monety do wózków, w których umieszcza się zakupy.

Jak twierdzi Grzegorz No­wak, pomieszczenie do przewijania i karmienia dzie­ci wymaga specjalnego standardu i większej higieny niż inne pomieszczenia. Tymczasem często zdarzało się, że klienci nieodpowiednio szanowali wyposażenie pomieszczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza