Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrzymanie Marka Paul nie było konieczne - twierdzi adwokat

Kamil Nagórek
Bracia Paul
Bracia Paul Kamil Nagórek
Zasadność, legalność i prawidłowość zatrzymania przez policję słupszczanina Marka Paul zaskarżyła jego obrońca. Sprawę komentuje także Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

W piśmie do Sądu Rejonowego w Słupsku obrońca Marka Paul - mecenas Anna Bogucka-Skowrońska - domaga się stwierdzenia nielegalności postanowienia prokuratora o zatrzymaniu i doprowadzeniu jej klienta jako podejrzanego o znieważenie strażnika miejskiego.

Adwokat zaznacza, że Marek Paul dobrowolnie stawił się w komisariacie policji, gdzie oświadczył, iż nie podda się przesłuchaniu, a to nie może stanowić przesłanki do pozbawienia go wolności.

Mecenas zarzuca też policji, że nie respektowała praw człowieka zatrzymanego. Marek Paul, który sam przyszedł na komisariat, chcąc zgłosić kradzież roweru.

Zamiast przyjęcia zgłoszenia, policjanci zatrzymali go na podstawie zarządzenia prokuratora. Mężczyzna spędził noc w izbie zatrzymań i dopiero drugiego dnia postawiono mu zarzut znieważenia strażnika miejskiego.

- Prokurator przyznaje, że mój klient sam zgłosił się na policję, więc można było wówczas sporządzić protokół albo wręczyć mu wezwanie na kolejny termin - zauważa Bogucka-Skowrońska.

Obrońca słupszczanina zwraca uwagę, że zarządzenie o zatrzymaniu Marka Paul napisano już po jego zatrzymaniu. Ma o tym świadczyć fakt, że dokument sporządzono niestarannie.

Np. w pierwszym akapicie dokumentu prokurator napisał, że podejrzanym jest Jarosław, brat Marka Paul. Dopiero niżej dokument zarządza zatrzymanie Marka Paul

- To tylko błąd pisarski - zaznacza Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy w Słupsku. - Ten sam zarzut postawiono obu panom, więc w pierwszym akapicie powinien być wpisany także Marek Paul.

Za niepotrzebne uważają postępowanie słupskiej policji i prokuratury działacze praw człowieka.

- Każdemu obywatelowi przysługuje prawo odmowy zeznań, jeżeli jest podejrzanym - mówi Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

- Jeżeli mężczyzna powiedział policjantom, że nie będzie z nimi rozmawiał, to należało potraktować to jako odmowę składania zeznań. Na tym przykładzie widać, jak nisko się czasami w Polsce ceni wolność człowieka i jak łatwo można go jej pozbawić bez ważnego powodu.

Nawet jeżeli przyjmiemy, że trzeba było pana Marka zatrzymać w celu wykonania czynności procesowej - przedstawieniu zarzutów i odebraniu odmowy składania wyjaśnień - to można to było zrobić w pół godziny, a nie trzymać człowieka całą noc pod kluczem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza