Ranną i cierpiącą kotkę znalazły we Włynkówku pod Słupskiem dzieci. Zaniosły zwierzaka do szkoły, a nauczycielka przywiozła go do Słupskiego Schroniska dla Zwierząt.
Mająca około pół roku kotka natychmiast trafiła na zabieg do słupskiej Przychodni Weterynaryjnej Alwet. Lekarze weterynarii nie mieli wyjścia, musieli usunąć jej cały obdarty ze skóry ogon, aż do nasady.
- Teraz mała powoli dochodzi do siebie, jednak taka duża amputacja ogona oznacza, że nie do końca sprawnie mogą funkcjonować zwieracze odbytu - informuje Marta Śmietanka, kierownik Schroniska dla Zwierząt. - Nie można dopuszczać do zaparć, dlatego trzeba kociaka karmić specjalistyczną karmą. Są już nawet osoby chętne na adopcję zwierzaka, jednak muszą mieć świadomość, że nie jest w pełni zdrowy i zapewne całe życie będzie na specjalistycznej karmie.
Na Facebooku szybko ukazał się post schroniska ze zdjęciami kotki i informacją, że poszukiwany jest właściciel. Pierwsze wrażenie było takie, że to jakiś człowiek tak brutalnie ją potraktował.
- Przyczyna mogła być jednak inna - zaznacza Marta Śmietanka. - Prawdopodobne jest, że kotka zaklinowała się w aucie, gdzie szukała ciepła. Podejrzewamy, że miała właściciela, bo jest oswojona, ufna, lubi pieszczoty, lgnie do ludzi. Może jednak właściciel obawia się teraz po nią zgłosić, żeby nie być obciążonym wydatkami poniesionymi na leczenie.
Jeśli ktoś rozpoznaje kotkę, to schronisko prosi o kontakt pod numerem telefonu 59 842 29 59. Można także dokonać darowizny na leczenie kociaka z oskalpowanym ogonkiem, dokonując wpłaty na numer konta 15 2030 0045 1110 0000 0420 2360 z dopiskiem DAROWIZNA NA RZECZ KOTKI BEZ OGONKA.
ZOBACZ TAKŻE: Joanna Krupa promuje w Słupsku adopcję zwierząt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?