Zarząd spółki podjął uchwałę o wypowiedzeniu zakładowego układu zbiorowego pracy z czerwca 2003 rok oraz porozumień zawieranych ze związkami. Prezes Zbigniew Milewicz tłumaczył w komunikacie giełdowym (podpisał się pod nim też wiceprezes Tomasz Zieliński), że takiego kroku wymaga restrukturyzacja i konieczność ograniczenia kosztów pracy. Dodał, że zamierza zmniejszyć zatrudnienie z 2925 obecnie do 2350 pracowników w 2014 roku. Prezes liczy też na nowy, elastyczny układ zbiorowy pracy, pozwalający kształtować wynagrodzenia w zależności od kondycji finansowej firmy.
Jakie są konsekwencje decyzji zarządu?
- To po prostu bezprecedensowa prowokacja - stwierdził Krzysztof Zieliński, szef zakładowej "Solidarności". - Pomijam już procedury, konieczność powiadomienia PIP, pracowników i przedstawicieli związków. Przede wszystkim dziwię się, że od października, kiedy to przystaliśmy na zawieszenie sporu zbiorowego by nie pogarszać sytuacji firmy, nie było ani jednego spotkania dotyczącego zakładowego układu zbiorowego pracy. Żadnych rozmów, negocjacji. I nagle słyszymy, że wypowiada się układ. Co więcej, to zarząd wchodzi w spór zbiorowy ze związkami. Bo wśród 9 innych porozumień, które także wypowiedział jest też dotyczące zawieszenia sporu. Automatycznie więc, kiedy otrzymamy informację od prezesa, wejdziemy w spór zbiorowy.Kolejny absurd.
Waldemar Badełek , przewodniczący ZZ Pracowników Ruchu Ciągłego przypomniał słowa wiceministra skarbu Adama Leszkiewicza, który składając pracownikom życzenia Wielkanocne, zapewniał, że nie ma pomysłu wypowiedzenia układu zbiorowego pracy.
Zdaniem związkowców koszty wojny zarządu z załogą mogą być bardzo duże.
- Przede wszystkim jest to wojna bezsensowna, bo wystarczyło po prostu rozmawiać, podjąć próbę negocjacji - podkreśla przewodniczący "Solidarności". - Świadczy o nieudolności zarządu, który nie ma pomysłu na ratowanie firmy. A kończą się już umowy kredytowe, i do końca czerwca trzeba rozliczyć się z PGNiG (prawie 140 mln zł). W sumie potrzeba około 400 mln zł.
- O jakich negocjacjach można mówić, kiedy prezes wchodzi w spór zbiorowy z nami - dodaje Badełek.
Prezes się dziwi
Zarząd chciał się spotkać ze związkowcami, ale przedstawiciele załogi nie przyszli.
- Dziwi mnie postawa związkowców. Dramatyczna sytuacja spółki wymaga współdziałania, uratowanie zakładu leży w interesie pracowników. Wygląda na to, że związki nie chciały przyjąć wypowiedzenia. To niczego nie zmienia, jesteśmy zdeterminowani do realizacji planu naprawczego powiedział Zbigniew Miklewicz, Prezes ZCh "Police" SA.
Nasz komentarz
PGNiG domaga się należności do 30 czerwca. Umowy dotyczące kredytów obrotowych wygasną mniej więcej w tym samym czasie. Czy Police otrzymają następne? Banki sprawdzają czy w firmie panuje spokój. Komisja Europejska, która ma zgodzić sie na 150 mln zł pomocy Policom z kasy państwowej ARP też z pewnością zwróci uwagę na to, co dzieje sie w Policach. Taka decyzja zarządu, podjęta w tym momencie, może jej poważnie zaszkodzić.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?