Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeglarze i rybacy. Historie starego portu - nowa książka o Ustce

Fot. Łukasz Capar
Marcin Barnowski napisał kolejną książkę o dziejach Ustki.
Marcin Barnowski napisał kolejną książkę o dziejach Ustki. Fot. Łukasz Capar
Książka "Żeglarze i rybacy. Historie starego portu.", to tytuł najnowszej książki Marcina Barnowskiego, dziennikarza "Głosu Pomorza" i badacza dziejów ziemi słupskiej.

Nowa książka to druga część cyklu Historie Starej Ustki. Tym razem autor opowiada o porcie i dziejach miasta. Zaczyna praktycznie w prehistorii, bo przytacza ustalenia archeologów, że już w epoce kamienia łupanego bytowali w Ustce myśliwi i rybacy. Autor opisuje także, co mieszkańców dawnego Pomorza łączyło z Etruskami. Niemożliwe? A jednak: "łączyły ich jakieś tajemnicze związki o charakterze religijnym. Wyrażały się w podobnym obrządku pogrzebowym, polegającym na wsypywaniu popiołów zmarłych, których palono na stosie, do urn z wyobrażeniem twarzy ludzkiej. Takie groby odkopano m.in. na cmentarzysku na terenie Ustka-Przewłoka.

Książka składa się z trzech części. Pierwsza to zbiór opowieści o przeżyciach żeglarzy. Druga część to kalendarium dziejów portu. Trzecia zawiera opis szlaku turystycznego po miejscach wartych zobaczenia.
Oficjalna premiera książki miała miejsce w niedzielę. Kilkaset publikacji autor podpisał i rozdał. Książki, której wydanie sfinansował ustecki Urząd Miasta, nie można kupić. Publikacja rozdawana jest na imprezach promocyjnych, bo zgodnie z przepisami magistrat nie może prowadzić działalności gospodarczej.

- Wiemy, co jest w tej książce, ale powiedz nam, co się w niej nie zmieściło?

- Piszę o starej Ustce, więc siłą rzeczy nie obejmuję tego, co w mieście działo się po wojnie. Kusi mnie jednak, aby zebrać historie rybackie powojenne.

- O czym napiszesz w kolejnej książce?

- Mam gotowe historie o duchach. Oczywiście nie będą to opowieści tylko z Ustki, ale także z Duninowa, Orzechowa i Grabna. Fascynuje mnie choćby postać usteckiego pastora Wirkera z XVII wieku, którego spalono na stosie. Ciekawe, że ten duchowny podpisywał się w listach jako pastor w Sodomie.

- Dużo czasu zajmuje ci pisanie książki?

- Materiały zbieram od 20 lat. Pisząc książkę na jakiś temat, po prostu wyciągam odpowiednie zgromadzone materiały i przefiltowuję je pod kontem publikacji. Mimo tylu lat, ciągle znajduję w Ustce sprawy, w których nie mam pojęcia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza