Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zima 2000 roku. Dwadzieścia lat temu śniegu nie brakowało. Były kuligi, rajdy i ogniska z pieczonymi kiełbaskami (zdjęcia)

Ireneusz Wojtkiewicz [email protected]
Pewnie to nie pomyśli amatorów zimowych kuligów, na których natknęliśmy się w pobliskim Poddąbiu z początkiem 2001 r. Na sannę holowaną i kiełbaski grillowane na ognisku ściągnęli mieszkańcy sąsiednich miejscowości, min. Objazdy i Machowinka
Pewnie to nie pomyśli amatorów zimowych kuligów, na których natknęliśmy się w pobliskim Poddąbiu z początkiem 2001 r. Na sannę holowaną i kiełbaski grillowane na ognisku ściągnęli mieszkańcy sąsiednich miejscowości, min. Objazdy i Machowinka Ireneusz Wojtkiewicz
Nastolatkowie mogą dziś wybałuszać oczy na takie zimowe widoki, utrwalone na naszych fotografiach z przełomu roku 2000 – 2001. Dwadzieścia lat temu, gdy pomiędzy Słupskiem a nadmorskimi miejscowościami zima była taka, jakiej dziś wypatrują w górach. Przyszła spodziewanie, według kalendarza, czym nawet rowerzystów nie zaskoczyła. A ci jakby na to czekali, wskoczyli na rowery o pogrubionym ogumieniu terenowym i ruszyli poza miasto.

Do ulubionych tras należała ta ku morzu z postojem i ogniskiem na leśnej stacyjce przy szosie Bydlino – Wytowno, którą po opadach śniegu zazwyczaj przecierali użytkownicy a nie drogowcy. Ale ile śniegu by nie napadało i nawiało, powód był ten sam jak co roku o tej samej porze – rowerzystów spotkanie opłatkowe.

Na Zatorzu dawno nie widziano takiego zaprzęgu jak zimą 100-lecia.

Zima stulecia na przełomie 1978/1979 roku w Słupsku i Ustce....

Taki też zwyczaj miał niegdysiejszy słupski Klub Turystyki Rowerowej „Słupia”, którego prezesem był Andrzej Plewa. Słupskich cyklistów zastaliśmy na stacyjce rowerowej nieopodal Redwanek, po przeprowadzce z podobnego miejsca postojowego koło leśniczówki Radwanki (takie nazwy, nie literówki). Przenosiny ponoć wmusiły sikorki, które zimą stadami zlatywały na leśniczówkę i robiły wielki rwetes na widok osób im mniej znanych niż miejscowy leśniczy. W życzeniach świąteczno – noworocznych cyklistów najczęściej słychać było min., aby zimą w strefie nadmorskiej dominowało kolarstwo a nie narciarstwo. Wygląda na to, że się spełniają.

Pewnie to nie pomyśli amatorów zimowych kuligów, na których natknęliśmy się w pobliskim Poddąbiu z początkiem 2001 r. Na sannę holowaną i kiełbaski grillowane na ognisku ściągnęli mieszkańcy sąsiednich miejscowości, min. Objazdy i Machowinka. Takie imprezy plenerowe pomagała organizować Ochotnicza Straż Pożarna w Objeździe. Zimą na stacyjce rowerowej w Poddąbiu pojawiali się także cykliści w usteckiego Klubu Turystyki Rowerowej „Bezkres”. Ci, którzy letnim imprezom rowerowym nie odpuszczali, a zimą tęż chętnie się przemieszczali morskim brzegiem między Ustką a Rowami. Ich też nie przekona, że ten obszar jest gorszy od gór ze stokami.

Zobacz także: Zima w Słupsku

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza