Zmiany w placówce Dom w Ogrodzie wymusiły przepisy.
- W związku z wejściem w życie 1 stycznia ubiegłego roku ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, przyjmowanie małych dzieci do Domu w ogrodzie stało się niemożliwe - mówi Tomasz Sopyłło, asystent starosty lęborskiego. - Dlatego już w ubiegłym roku nie kierowaliśmy tam podopiecznych. Stopniowo też malała liczba dzieci przebywających w placówce.
Ustawodawcy chodziło o to, by małe dzieci nie trafiały do molochów, w których wychowawcy mają pod opieką nawet kilkudziesięciu podopiecznych, tylko do rodzinnych domów dziecka albo do adopcji.
- W takich placówkach jak Dom w Ogrodzie mogą przebywać jedynie dzieci powyżej siódmego roku życia
- tłumaczy Wiktor Tyburski, starosta lęborski. - Planowaliśmy, że okres wygaszania działalności tego ośrodka skończy się w grudniu 2012 roku, ale ponieważ wydłużyły się procesy adopcyjne, dopiero teraz mogliśmy podjąć decyzję o jego zamknięciu.
W grudniu ubiegłego roku w placówce przebywało 20 dzieci do siódmego roku życia, obecnie jest 18 maluchów, a troje jest przygotowywanych do adopcji.
O zamknięciu domu małego dziecka zdecydowali radni powiatowi. Za zakończeniem jego działalności głosowało 11, dwóch było przeciw i tyle samo wstrzymało się od głosu. Przeciwko głosowała m.in. radna Teresa Ossowka-Szara.
- Nie przyłożę ręki do likwidacji tej placówki - mówiła. - W rodzinach zastępczych nie jest lepiej niż w takich instytucjach jak Dom w Ogrodzie.
Więcej na ten temat w piątkowym "Głosie Lęborka" - weekendowym dodatku do "Głosu Pomorza", który ukazuje się w powiecie lęborskim. Artykuł będzie również dostępny na stronie www.gp24.pl w systemie Piano
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?