Zmiany w komunikacji na trasie Słupsk-Ustka

Pasażerowie autobusów na trasie Słupsk-Ustka znowu mogą się zdziwić. Od dzisiaj przewoźnicy jeżdżą inaczej. Firma Ramzes wycofuje swój rozkład jazdy i bierze kursy po Linii Regionalnej. Te, które od września wykonywał Nord Express. Ten z kolei – jak dawniej – w dni powszednie i soboty będzie na trasie pojawiał się tylko raz na godzinę.

To próba dogadania się dwóch konkurencyjnych przewoźników. Ramzes – odjeżdżający tylko kilka minut przed Nordem, nie będzie już podbierał pasażerów. Nord zmiany na swoich ulotkach uzasadnia oszczędnościami: "ciągle pogarszające się wyniki finansowe połączenia (Słupsk-Ustka) oraz wzrost cen paliwa i kosztów funkcjonowania komunikacji, związany z obciążeniami narzuconymi przez państwo”.– Sytuacja jest taka, że wszyscy dokładają do linii, które powinny zarabiać – mówi Piotr Rachwalski, prezes Nord Express.

Na trasie do Lędowa-Osiedla pozostaje głównie Ramzes. Nord w dni powszednie i soboty dojedzie tam tylko cztery razy, a w niedziele i święta w ogóle.

Autobus będzie miał przystanek końcowy przy szkole na ul. Darłowskiej w Ustce.

Nord likwiduje też swój ekspres Ex100, przynajmniej do wakacji. Zmienia się też trasa na przykład w kierunku pętli przy ul. Dmowskiego autobusy kursować będą ul. Tuwima i przez pl. Dąbrowskiego, zamiast ul. Wojska Polskiego, i rozkład jazdy kursów szkolnych. Dwaj przewoźnicy podzielili się też niedzielnymi kursami na trasie. Każdy z nich będzie jeździć co dwie godziny.

Ale uwaga, bo Ramzes zmienia rozkład o kilka minut w dni powszednie (poprzednio Nord). – Z ulicy Wojska Polskiego w Słupsku odjeżdżamy do Ustki pięć minut przed każdą pełną godziną, a z placu Dąbrowskiego w Ustce w kierunku Słupska kwadrans przez pełną godziną – informuje Adrian Radomski, szef Ramzesa.

W efekcie jak do tej pory jakikolwiek autobus z Ustki do Słupska będzie zabierał pasażerów co dwadzieścia minut. Zmiany nie dotkną więc "jednorazowych” podróżnych. Jednak dla dojeżdżających do szkoły czy pracy, także w weekendy, różnice są bardziej dotkliwe. Ci, którzy jeździli Nordem, mają teraz dwa razy mniej połączeń.

– Planujemy wprowadzenie wspólnego biletu miesięcznego do przejazdów autobusami wszystkich trzech przewoźników na tej trasie – mówi Piotr Rachwalski. – Taki bilet może kosztować około pięciu złotych więcej. Będzie też można, jak dotychczas, wybrać jednego przewoźnika.

Wspólny bilet ma być kartą elektroniczną, której kod rozpozna czytnik kasy fiskalnej w autobusie.

W ten sposób przewoźnicy będą mogli rozliczyć się pieniędzmi za podróże konkretnych pasażerów. Piotr Rachwalski komentuje całą sytuację tym, że zorganizowanie komunikacji jest rolą samorządów. Jednak jako szef firmy przewozowej nie widzi zainteresowania żadnej z gmin, po których przemieszczają się autobusy kilku przewoźników.

– Teraz sami naprawiamy to, co wcześniej zepsuł słupski ratusz, wydając zezwolenia na taki rozkład jazdy – mówi o podjeżdżaniu go przez Ramzesa. – Inny przykład to miasto Ustka, które w środę wyłącza z ruchu na czas remontu część ulicy Marynarki Polskiej i zamyka przystanek przy Portowej. W ratuszu o urządzeniu nowego przy ulicy Dworcowej nie pamiętał nikt. Jeśli samorządy nam nie pomagają, to lepiej, żeby nie przeszkadzały.