Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaleźliśmy rodzinę dla rodzeństwa ze Słupska aż... w górach. I jak tu nie wierzyć w magię świąt Bożego Narodzenia?

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
1 grudnia poinformowaliśmy o tym na na gp24.pl i w "Głosie Pomorza", pisząc, że rodzina pełna miłości ze Słupska potrzebna jest od zaraz.
1 grudnia poinformowaliśmy o tym na na gp24.pl i w "Głosie Pomorza", pisząc, że rodzina pełna miłości ze Słupska potrzebna jest od zaraz. Archiwum
Finał historii rodzeństwa ze Słupska potrzebującej rodziny jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia przywraca wiarę w ludzi. I nie tylko. Po naszej informacji o 10-latce i 9-latku, którzy spędzą święta sami, chyba że znajdzie się ktoś, kto się nimi zaopiekuje i da miłość, do Słupska przyjechało małżeństwo aż ze Szczyrku i w jeden dzień zabrało samotne dzieci do swojego domu w górach.

- Jestem tak wzruszona, aż się popłakałam - nie kryje wzruszenia prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka. - Macie moc sprawczą, sami nawet nie wiecie jak wielką. Waszą informację o rodzeństwie przeczytała para dobrze usytuowanych prawników. Zgłosili się do słupskiego MOPR-u, przyjechali po dzieci. Nasi pracownicy wszystko załatwili w jeden dzień. Dzieci są już w swoim wymarzonym domu w górach. To piękne.

Wzruszenie pani prezydent nie powinno dziwić. Nie możemy opisać historii rodzeństwa. Możemy napisać tylko, że ich stan prawny był wcześniej uregulowany, co oznacza, że ich biologiczni rodzice stracili prawa rodzicielskie. Dzieci potrzebowały więc domu na stałe. Jeśli by szybko nie znaleźli, zostały by same na święta w słupskiej placówce.Dlatego pracownicy MOPR-u szukali rodziny zastępczej dla rodzeństwa, 10-letniej dziewczynki i 9-letniego chłopca, przebywających w instytucjonalnej pieczy zastępczej, pod opieką urzędników.

1 grudnia poinformowaliśmy o tym na na gp24.pl i w "Głosie Pomorza", pisząc, że rodzina pełna miłości ze Słupska potrzebna jest od zaraz.

-Dziewczynka jest ambitnym dzieckiem, o artystycznej duszy. Chłopiec, choć wymaga większej uwagi i pracy, ma w sobie ogromne pokłady miłości, którą potrafi odpłacić się za poświęcony mu czas - apelowała wtedy Katarzyna Filipiak, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku.- Apelujemy, by zgłosił się ktoś, kto ma otwarte serce i gotowość by dać im dom.

- Dla nas pracujących w pomocy społecznej, szczególnie ważne jest powiedzenie, że całego świata nie zmienimy, ale możemy zmienić cały świat dla jednego człowieka - powiedział na konferencji prasowej Marcin Treder, dyrektor MOPR. - Przed taką możliwością stajemy. Możemy zmienić świat dla dwójki małych mieszkańców naszego miasta.

Apel pracowników MOPR-u był bardzo emocjonalny: - Dzieci poszukują domu, chcą kochać i być kochane.I stąd nasz apel. Zapraszamy osoby, które są zainteresowane sprawowaniem opieki nad tą dwójką, do kontaktu z nami. Osoby które mogłoby być rodziną zastępczą dla tych dzieci. Nieważne jest, kto jaki ma dom, jakie meble w tym domu, jaki kolor ścian. Ważne by chciał kochać dzieci, chciał poświęcić im czas i był w stanie sprawować nad nimi opiekę na czas dłuższy - zaapelowała Katarzyna Filipiak.

Rodzeństwo od lat marzyło o tym, aby mieć swój dom na dłużej, swoje miejsce na ziemi. Aby w tym domu zawsze ktoś na nich czekał, choć jedna osoba – serdeczna i kochająca. Taka, która będzie chciała spędzać z nimi czas. Nie jest ważne, ile ma lat i jak wygląda. Ważne, żeby w jej domu poczuły się kochane i potrzebne.

I teraz na kilka dni przed świętami to marzenie się spełniło. I jak tu nie wierzyć w magię świąt Bożego Narodzenia. Bo oczywiście to nie jedyne dzieci, dla których słupscy pracownicy pomocy społecznej szukali domów. W tym jednak grudniowym, świątecznym czasie, inne dzieci, będą spędzać czas z rodzinami, a tej dwójce groziło spędzenie świąt nie przy rodzinnym wigilijnym stole, a placówce.

- Rodziny zastępcze to takie nasze pomarańcze szczęścia. Rodzice z dziećmi tworzą rodzinę, cząstki pomarańczy tworzą całość, pyszny owoc. Taki jest znak rozpoznawczy naszej kampanii promocyjnej. Rodziny, które chciałyby zostać rodziną zastępczą, oczywiście nie mogą być osobami karanymi, muszą być zdrowe, mieć pełnię władzy rodzicielskiej, mieć kompetencje wychowawcze. Zachęcamy by takie osoby kontaktowały się z nami - apeluje wicedyrektorka słupskiego MOPR. - My jesteśmy gotowi by udzielić całej informacji. Zgłaszający będą musieli przejść przez kwalifikację, przeprowadzoną przez naszych pracowników. Osoby z innych powiatów przez pracowników tamtejszej pomocy społecznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza