- W wodzie w Grzmiącej stwierdziliśmy groźne stężenie bakterii kałowych oraz coli - powiedział nam wczoraj Andrzej Grobelny, dyrektor Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinku.
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinku, które zajmuje się w regionie gospodarką wodno-kanalizacyjną, rozesłało do mieszkańców Grzmiącej powiadomienia, że bieżąca woda nie nadaje się do spożycia ani do celów sanitarnych.
Po przeczytaniu informacji we wsi początkowo zapanował spory chaos.
- Pozwolili używać tej wody tylko w toaletach. Do picia i mycia przywożą w beczkowozach - mówi Zbigniew Antoniak, mieszkaniec ulicy Kwiatowej.
- Nawet nie wiemy, kiedy znów będzie woda w kranach. Może sami nie wiedzą? - zastanawiała się mieszkanka Warszawy, która przyjechała do ojca w odwiedziny.
Dyrektor Grobelny nie może powiedzieć, kiedy pozwoli uruchomić wodociągi w Grzmiącej. - Wyniki kolejnych próbek będą znane za trzy dni - rzucił krótko.
W gminie wczoraj zamknięto jeszcze jeden wodociąg, we wsi Sławno. Przyczyny są takie same: nadmiar chorobotwórczych bakterii. Dlaczego tak się dzieje?
- Otrzymaliśmy informację, że w okolicy ujęcia wody w Grzmiącej niedawno likwidowano zbiornik bezodpływowy (szambo - dop. red.). Być może tu tkwi przyczyna zanieczyszczenia wody bakteriami- podejrzewa Andrzej Wdowiak, dyrektor PWiK w Szczecinku.
- Natomiast w Sławnie rzecz ma się inaczej. Tam tylko połowa gospodarstw jest skanalizowanych. Gdzie reszta wylewa ścieki, nie wiadomo.
Przez cały wczorajszy dzień pracownicy PWiK dezynfekowali roztworem chloru sieć wodociągową w Grzmiącej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?