Na starcie wodociągi zatrudniały 104 osoby. Dziś 164, ale pamiętajmy, że kilka lat temu do PWiK dołączono firmy wodno-kanalizacyjne z Barwic, Białego Boru, Bornego Sulinowa i Grzmiącej. Taki był wymóg udziału w unijnym projekcie dorzecza Parsęty.
Wystartował on w roku 2006 i dziś praktycznie jest ukończony przenosząc firmę w XXI wiek. Dodajmy od razu, że kosztem około 330 milionów złotych. Za tyle bowiem zmodernizowano całą niemal gospodarkę wodno-ściekową na terenie gmin powiatu.
Zbudowano m.in. 315 kilometrów sieci kanalizacyjnej, 283 kilometrów wodociągów, ponad 200 przepompowni ścieków, czy gruntowanie zmodernizowano 5 oczyszczalni ścieków. W tym największą i najdroższą (23 mln euro) oczyszczalnię ścieków w Szczecinku. Bez unijnej dotacji nigdy nie byłoby to możliwe.
Początki wodociągów są oczywiście znacznie starsze. Po wojnie w roku 1950 Miejska Rada Narodowa w Szczecinku utworzyła MPGKiM.
Firma zajmowała się nie tylko oczyszczaniem miasta, utrzymywaniem zasobów mieszkaniowych, czy dostarczaniem ciepła, ale też komunikacją miejską, prowadziła rzeźnię (!), hotel, gazownię i łaźnię, cmentarz, czy dbała o zieleń miejską.
Ba, po licznych przekształceniach i zmianach nazwy zajmowała się także uprawą roślin szklarniowych - miejskie szklarnie jeszcze do końca lat 80. działały w rejonie obecnej ulicy Szafera. W roku 1974 powstało Powiatowe PGKiM, które objęło - oprócz Szczecinka - także Barwice, Okonek, Czaplinek i Biały Bór.
Kto by wówczas pomyślał, że po kilkudziesięciu latach historia zatoczy koło i przy okazji realizacji wielkiej unijnej inwestycji wodno-kanalizacyjnej jeden ze spadkobierców dawnej "komunalki", czyli PWiK znowu swoją działalnością obejmie cały powiat szczecinecki?
Lata 70. XX wieku to epoka czynów partyjnych i społecznych. Klimat tych czasów oddają archiwalne zdjęcia załogi i kierownictwa firmy w odświętnych strojach porządkujących tereny zielone. Ale też trzeba przyznać, że PGKiM był czołową firmą tego typu w Polsce, a osiągnięć gratulował jej nawet sam Edward Gierek, pierwszy sekretarz PZPR.
W tym molochu ważną działką były oczywiście wodociągi. Z początku odziedziczyły całą poniemiecką infrastrukturę - ze stacją filtrów i ujęciem wody w okolicach ulicy Wodociągowej. I oczywiście nieczynną obecnie wieżą ciśnień ulokowaną nieopodal. Wraz z rozwojem Szczecinka ujawniły się wszelkie słabości sieci wodno-kanalizacyjnej i kłopoty za zaopatrzeniem w wodę.
W latach 70. napełnienie wanny, czy zrobienie prania w mieszkaniu na 4. piętrze za dnia graniczyło z cudem. Ludzie kąpali się i prali więc po nocach. Problem rozwiązała budowa ujęcia wody i stacji uzdatniania w Bugnie po latach oficjalnie oddanej do użytku w roku 1989.
Dodajmy, że pierwsze studnie w tym rejonie wywiercono już pod koniec lat 60. Wodę dla miasta i okolic czerpie się dziś z 8 studni głębinowych z pokładów na poziomie 122 metrów. W roku 1987 ruszyła także oczyszczalnia ścieków przy ulicy Rybackiej.
Wkrótce okazało się, że oczyszczalnię (notabene i ujęcie i oczyszczalnię zaplanowano z rozmachem dla 80-tysięcznego miasta) trzeba było wkrótce modernizować. Było to jedno z pierwszych zadań nowej spółki PWiK i samorządu wybranego w wolnych wyborach w roku 1990.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?