Tegoroczne wakacje należą do jednych z najbardziej tragicznych. Tylko w lipcu utonęło w Polsce już 250 osób. Ratownicy wodni mają więc ręce pełne roboty.
Bohaterowie giną częściej, niż ofiary
Tymczasem na ratunek topielcom często ofiarnie pospieszają świadkowie wypadków. Ryzykują życie i nieraz także giną. Wszystko przez to, że w takich sytuacjach ludzie działają pod wpływem chwili i emocji. Często nie myślą nad konsekwencjami i przeceniają swoje umiejętności.
- Przez to zamiast ratować jedną osobę, często musimy szukać pod wodą kilku topielców - mówi Piotr Dąbrowski, prezes słupskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ratownicy nie potępiają heroicznego zachowania osób rzucających się na ratunek tonącym, ale apelują o większą rozwagę.
- Jeśli nie jesteśmy doświadczonymi pływakami, mamy naprawdę niewielkie szanse na to, że uda nam się wyciągnąć kogoś z wody - dodaje ratownik. - Osoba tonąca stara się za wszelką cenę czegoś chwycić, a łapiąc kogoś na przykład za rękę, wciąga go pod wodę. Często też osoby płynące na ratunek nie zwracają uwagi na stan morza. Z wysokimi falami z dala od brzegu naprawdę trudno jest sobie poradzić. Nawet doświadczeni ratownicy mogą mieć problemy z poradzeniem sobie ze wzburzonym morzem. Trzeba mieć naprawdę dobrą technikę pływania, żeby wrócić bezpiecznie na brzeg.
Ratownicy przestrzegają, by w sytuacjach zagrożenia umieć zachować się w odpowiedni sposób.
- Najpierw powinno się powiadomić ratowników i policję - mówi Piotr Dąbrowski.
- Świadkowie, którzy widzą, że ktoś tonie w bliskiej odległości od brzegu, powinni zrobić tak zwaną linię życia. W tym celu wszyscy powinni połączyć się za ręce i przesuwać się stopniowo w stronę topielca. Nieraz plażowicze właśnie w taki sposób uratowali komuś życie.
Dwa błędy plażowiczów
Ratownicy dostrzegają dwa poważne grzechy kąpiących się nad morzem. Pierwszym z nich jest kąpiel na plażach w miejscach niestrzeżonych przez służby ratunkowe.
- Trudno ukrywać, że wiele z tych osób topi się na własne życzenie. Przecież na plażach są wyznaczone miejsca, gdzie stacjonują ratownicy. Na plaży w Ustce jest ich w tym roku trzydziestu pięciu - dodaje Piotr Dąbrowski. - Jeśli ktoś chce się bezpiecznie kąpać, powinien wybrać się właśnie na taki odcinek plaży.
Drugi błąd popełniany przez plażowiczów to kąpiel w miejscach powszechnie uznawanych za niebezpieczne.
- Ludzie kąpią się w miejscach gdzie są tak zwane czarne dziury, czyli tam, gdzie gwałtownie zmienia się ukształtowanie dna. Lekceważą informacje na tabliczkach ostrzegawczych - twierdzi ratownik. - Kąpią się też przy falochronach, to też jest bardzo niebezpieczne.
Piotr Dąbrowski uważa, że na plażach powinno być jeszcze więcej tabliczek ostrzegawczych na przykład z informacjami o niebezpiecznych miejscach oraz oznaczonymi częściami plaży, gdzie można znaleźć ratownika. Na takich tablicach powinny znaleźć się też numery telefonów, pod które należy zadzwonić w chwili zagrożenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?