Ze względów bezpieczeństwa i zgodnie z obowiązującymi procedurami, funkcjonariusze ewakuowali ludzi zarówno z pociągu, jak i z terminalu. Policyjni antyterroryści zabezpieczyli podejrzane pakunki.
Na szczęście okazało się, że w obydwu przypadkach alarm był fałszywy i w zabezpieczonych pakunkach nie było materiałów wybuchowych. W paczce znalezionej w kolejce SKM były gazety, natomiast bagaż pozostawiony przed terminalem okazał się walizką zagubioną przez roztargnionego klienta linii lotniczych.
Z podobnymi sytuacjami spotkaliśmy się już kilkakrotnie w przeciągu ostatnich miesięcy. Część z nich spowodowana była nieodpowiedzialnym zachowaniem podróżujących, którzy zapominają zabrać ze sobą bagaż, bądź też okazywała się głupim żartem.
W każdym z tych przypadków konieczne było jednak skierowanie na miejsce specjalistycznych służb ratowniczych. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że generuje to ogromne koszty. Kolejnym aspektem jest także fakt, że w tym samym czasie, kiedy służby ratownicze zaangażowane są do działań na podstawie fałszywego alarmu, ktoś inny, znajdujący się w sytuacji realnego zagrożenia, tej pomocy nie otrzyma.
Dlatego apelujemy do osób podróżujących, aby nie zapominały o przewożonych ze sobą bagażach.
Natomiast "dowcipnisie", którzy celowo pozostawiają pakunki w miejscach publicznych i fałszywie zawiadamiają o zagrożeniu muszą pamiętać, że kiedyś sami mogą potrzebować pomocy jednak nie otrzymają jej, gdyż służby zajęte będą sprawdzaniem kolejnego, fałszywego alarmu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?