Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AP Czarni Słupsk. Krajobraz po spadku

res
Marek Majewski po czterech latach prowadzenia zespołu w II lidze rozważa możliwość rezygnacji.
Marek Majewski po czterech latach prowadzenia zespołu w II lidze rozważa możliwość rezygnacji. Łukasz Capar
Rozmowa z Markiem Majewskim, szkoleniowcem Akademii Pomorskiej Czarni Słupsk.

- Dlaczego AP Czarni spadła z II ligi?
- Bo byliśmy słabsi. Na decydujące o utrzymaniu mecze przytrafiło nam się kilka kontuzji. Przede wszystkim Dominiki Janowczyk. Graliśmy bez środka. Występowała tam Sara Ilukowicz. O ile jeszcze w pierwszym meczu w Słupsku z Perłą Złotokłos grała jeszcze Magda Bydołek, to na rewanż nie pojechała z nami. Nie było alternatywny. Mieliśmy jedną zmianę. Cały sezon graliśmy słabo. W play out zagraliśmy dobrze z Elblągiem. Potem były mecze z Sokołem Mogilno i teraz z Perłą Złotokłos. Wyszedł też brak odpowiedzialności w końcówce.

- Czy ten zespół dalej będzie istniał w takim kształcie?
- Nie wiem. Musimy się spotkać z zarządem. Część dziewczyn kończy studia w Słupsku. I praktycznie wracają do swoich klubów, bo to nie są nasze zawodniczki.

- Czy ten spadek po czterech latach gry w II lidze może oznaczać koniec seniorskiej siatkó­wki kobiecej w Słupsku?
- Może i być taka sytuacja. Przede wszystkim musimy spotkać się z rektorem Akademii Pomorskiej i podjąć jakieś decyzje, bo bez tego nie chciałbym się wypowiadać.

- Cztery lata była II liga w Słupsku. Tak naprawdę jednak ten zespół, który awansował, różnił się zdecydowanie od tego, który spadał. Wiele zawodniczek gra teraz w lepszych klubach.
- To znaczy, że to były dobre zawodniczki. W sumie tak naprawdę definitywnie odeszła tylko Katarzyna Połeć, do Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Pozostałe dziewczyny odchodziły na tzw. certyfikatach, a to powoduje, że to są wciąż nasze zawodniczki. Trudno jednak myśleć, że wrócą tutaj grać. Np. Dorota Dydak studiuje we Wrocławiu, Ola Nowak w USA.

- One są dowodem na to, że można tutaj dob­rze szkolić zawodniczki.
- Cztery lata temu II ligę osiągnęliśmy wychowankami. Nikogo obcego nie mieliśmy, nasze dziewczyny były jeszcze w liceum. Nie mamy wielu argumentów, aby zatrzymać tutaj zawodniczki. Jeśli wybierają inne uczelnie, to wpływu na to nie mamy, trzeba się z tym pogodzić i poukładać inaczej zespół. Z roku na rok jest coraz gorzej. Zamiast wzmocnień, to graliśmy coraz słabszym składem. Mieliśmy czwarte miejsce, piąte, ósme i teraz spadek. To pokłosie tego procesu, odchodzenia zawodniczek. Te, które przychodziły, nie gwarantowały takiego poziomu. Ela Klein, Monika Kutyła były lepsze niż te zawodniczki, które grały w obecnym sezonie.

- Ważny był także aspekt finansowy.
- W tym roku mieliśmy 48 tysięcy na zespół w II lidze. Na cały rok. Za to niewiele można zrobić, ewentualnie dograć ligę do końca.

- Jak wyglądały te budże­ty w innych klubach?
- Orzeł Elbląg, z którym walczyliśmy w play out, miał 170 -180 tysięcy zł. I miasto zapewniało już stypendia dla dziewczyn. Świecie miało 300 tysięcy zł, Zawisza Sulechów 500 tysięcy zł, Piast Szczecin 800 tysięcy. Energetyk Poznań mógł sobie pozwolić na zatrudnienie takiej zawodniczki jak Malwina Konkolewska, a to także nie jest siatkarka, która występuje za 2 zł.

- Dużą pomoc mieliście z Akademii Pomorskiej.
- Gdyby nie rektor i jego chęć współpracy, byłoby trudno. Uczelnia zapewnia nam egzystencję. Wielkie dzięki dla niego, bo bez tego nic by nie było. To jest nasz największy sponsor, gdyby znalazł się drugi, można by realnie myśleć o walce w czołówce II ligi.

- Chce pan zrezygnować z pracy?
- Jestem bliski tego, by dać sobie spokój. To jest wieczne szarpanie się. Tyle lat pracuję, tych dziewczyn trochę poszło w Polskę, a wciąż jestem krytykowany. Może znajdzie się jednak chętny, niech to weźmie i niech się kręci. Bo najłatwiej dogadywać z boku, ale gdy przyjdzie do konkretów, to brakuje chętnych. Może jednak warto odpocząć. Mam propozycję objęcia kadry wojewódzkiej z rocznika 1999.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza