Jednak policjanci nie tylko nielegalnie przeszukali piwnicę, lecz także popełnili inne błędy na początkowym etapie postępowania. Błąd popełniła też prokuratura, a na koniec sąd pierwszej instancji.
Z piwnicy do piwnicy
Przypomnijmy, że w październiku 2017 roku policjanci po przeszukaniu auta, mieszkania w Słupsku i piwnicy, należącej do oskarżonego, gdzie niczego nie znaleźli, przeszukali inną piwnicę, do której klucz wisiał we wnęce ściany. W tej piwnicy znaleźli narkotyki i ślady biologiczne, które miał pozostawić Bartosz K.
Po tym funkcjonariusze wystąpili do prokuratury z wnioskiem o zatwierdzenie przeszukania.
Prokuratura żąda więcej, niż chciała, obrona powołuje się na Konstytucję RP i Ewangelię
Skazany za obrót narkotykami
Sąd Rejonowy w Słupsku nieprawomocnie skazał oskarżonego na podstawie dowodów DNA na 2 lata więzienia i 2 tys. zł grzywny za to, że uczestniczył w obrocie znaczną ilością amfetaminy (1120,72g), ziela konopi (124,31g) i kokainy (1,46g).
W procesie odwoławczym prokuratura zażądała podwyższenia kary do trzech i pół roku więzienia. Natomiast obrona twierdziła, że policja zebrała dowody z przekroczeniem procedur - bez nakazu przeszukania piwnicy, w której znaleziono dowody przestępstwa, czyli nielegalnie. Na dodatek policjanci po przeszukaniu, które jest obwarowane ścisłymi rygorami, sporządzili protokół jedynie oględzin.
Wyrok prawomocny
Sąd zgodził się z obroną.
- Podstawowy dowód w tej sprawie, który został nazwany protokołem oględzin w istocie dokumentował czynność przeszukania piwnicy - rozpoczął uzasadnienie wyroku sędzia Witold Żyluk. - Czynność ta rzeczywiście nie została zatwierdzona przez prokuratora i - jak słusznie zwracano w czasie procesu na to uwagę - została wykonana bez podstawy prawnej. Prokurator powinien ją zatwierdzić, bo to była czynność przeszukania.
Na podstawie przepisów Konstytucji można stwierdzić, że ten dowód w sytuacji, gdy nie został zatwierdzony przez prokuratora, był dowodem niedopuszczalnym w procesie.
Nie może więc stanowić podstawy dla oceny odpowiedzialności oskarżonego - kontynuował sędzia. - Ale zróbmy założenie takie, jakie przyjął sąd pierwszej instancji. Do czego ono może nas doprowadzić?
Sędzia podkreślił, że sąd rejonowy przyjął, że dowody zostały zebrane legalnie. Jednak nawet na podstawie, że na opakowaniach substancji znajdowały się ślady DNA Bartosza K. nie można twierdzić, że oskarżony faktycznie korzystał z tej piwnicy, przechowywał tam narkotyki i uczestniczył w ich obrocie, za co skazano go nieprawomocnie.
- Nie można bez wątpienia ustalić, że oskarżony miał dostęp do tego pomieszczenia - uzasadniał sędzia. - Gdy funkcjonariusze zaczęli dopasowywać klucz, została utracona możliwość dowiedzenia, że to oskarżony użytkował piwnicę. Niedopuszczalny był ten dowód.
Po wyroku
- Jednak żyjemy w państwie prawa. Chwała za to! - skomentował wyrok Bartosz K.
- Jestem dumny z Sądu Okręgowego w Słupsku, który miał odwagę i orzekł właśnie w ten sposób, jasno zakreślając, co jest dopuszczalne, a co niedopuszczalne w państwie prawa i że nie żyjemy w państwie policyjnym, gdzie funkcjonariuszom wolno wszystko - podsumował Bartosz Fieducik, obrońca prawomocnie uniewinnionego Bartosza K.
W tej sprawie prokuraturze przysługuje wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?