Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Betlejemskie Światełko Pokoju dotarło z Betlejem do Słupska

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Aleksandra Korkosińska, Jan Osipiak, Robert Kasjan z IV Drużny Harcerzy „Żywioły” przekazali wczoraj światełko w redakcji "Głosu Pomorza"
W środę harcerze z Hufca ZHP Ziemi Słupskiej im. Obrońców Wybrzeża przekazywali Betlejemskie Światło Pokoju do szkół, kościołów, szpitali i domów pomocy społecznej w Słupsku. Odwiedzili także redakcję „Głosu Pomorza”.

Historia Betlejemskiego Światła Pokoju zaczyna się w Betlejem, mieście położonym w Autonomii Palestyńskiej, które przez lata było w centrum napięć politycznych, konfliktów zbrojnych oraz ataków terrorystycznych. Tam, w grocie Narodzenia Pańskiego w Betlejem płonie wieczny ogień. To właśnie od niego co roku odpala się jedną malutką świeczkę, której płomień niesiony przez skautów w wielkiej sztafecie przez kraje i kontynenty obiega świat.Dociera do najmniejszych miejscowości.

Sam moment odpalania Światła w Betlejem jest wyjątkowy. Dla tej idei ludzie potrafią na chwilę się zatrzymać, powstrzymać złość i gniew. W 29-letniej historii Betlejemskiego Światła Pokoju, w zmieniających się warunkach politycznych, nigdy nie zdarzyło się, by Światło nie wyruszyło z Betlejem w swoją drogę. To czyni ze Światła znak pokoju, poświadczenie wzajemnego zrozumienia i symbol pojednania między narodami.
Takim darem skauci z całej Europy, a wśród nich harcerki i harcerze ZHP pragną podzielić się ze wszystkimi. Niosąc lampiony ze Światłem , dzielą się radosną nowiną i krzewią największe uniwersalne wartości braterstwa i pokoju. Tak też się stało w tym roku.

- Nasi harcerze odebrali światełko w Zakopanem od skautów ze Słowacji. W nocy odebraliśmy je z Gdańska, a teraz roznosimy po słupskich instytucjach - mówi Aleksandra Korkosińska z IV drużyny harcerzy „Żywioły” z Hufca ZHP Ziemi Słupskiej.

- W tym roku inicjatywa odbywa się pod hasłem „Światło, które łączy”. Naszą harcerską misją jest jest zaniesienie tego światła do władz samorządowych, urzędów, instytucji państwowych, ale także do szkół i kościołów, szpitali i domów pomocy społecznej, do ludzi samotnych i odrzuconych. Chcemy, by trafiło na wszystkie polskie stoły i zapłonęło na wieczerzy wigilijnej. Dzieląc się z innymi płomieniem zapalonej świecy niczego nie tracimy. To światło łączy bez względu na pochodzenie, rasę czy wyznanie - mówi Ola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza