W czwartek okazało się, że są chętni do dokończenia budowy Trzech Fal. Jednak nie za tak niską kwotę, jaką dysponuje miasto, czyli 16,5 miliona złotych. Do Rejonowego Zarządu Inwestycji, który ogłaszał przetarg, wpłynęły dwie oferty. Spółka Budrem Rybak z Luzina zaoferowała 33.948.000 złotych brutto, a pruszkowski Strabag 38.586.919,42 złotych. Obie oferty dwukrotnie przewyższyły możliwości finansowe miasta.
Zaraz po otwarciu kopert Henryk Jarosiewicz, dyrektor SOSiR-u, który w imieniu miasta prowadzi inwestycję, stwierdził, że w tej sytuacji przetarg może zostać unieważniony. Jego zdaniem sprawę może rozwiązać nadzwyczajna sesja rady. Jednak nie wiadomo, czy radni zgodzą się dołożyć pieniądze. Z kolei Zdzisław Sołowin stwierdził, że jako przewodniczący rady miejskiej z własnej inicjatywy nie będzie zwoływał nadzwyczajnej sesji. Przewodniczący będzie to musiał jednak zrobić na wniosek prezydenta Macieja Kobylińskiego.
O to, czy taki zostanie złożony, zapytaliśmy Dawida Zielkowskiego, rzecznika prezydenta.
- Nie będziemy komentować przetargu, dopóki komisja przetargowa nie skończy pracy. Czekamy na jej wyniki, najprawdopodobniej do wtorku - mówi rzecznik.
- Teoretycznie komisja może unieważnić przetarg albo nie, ale nie chcę spekulować na ten temat.
Jednak obydwa rozwiązania będą stanowić problem dla ratusza.
W przypadku wyboru oferenta radni musieliby dorzucić co najmniej 17 milionów złotych. Ich zgoda graniczyłaby z cudem. W przypadku unieważnienia, przypomnijmy już drugiego przetargu na dokończenie prac, zawsze można ogłaszać kolejne. W nieskończoność i spodziewać się identycznych rezultatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?