Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez matematyki nie ma automatyki. To jest nierozerwalne (rozmowa)

Wojciech Frelichowski
Wojciech Frelichowski
Marek Łangowski: - Matematyka nas otacza. Chcemy pokazać, jak szerokie jest jej zastosowanie.
Marek Łangowski: - Matematyka nas otacza. Chcemy pokazać, jak szerokie jest jej zastosowanie.
Rozmowa „Głosu Pomorza” z Markiem Łangowskim, prezesem spółki TMA Labs z Gdyni.

W Słupskim Inkubatorze Technologicznym odbyła się konferencja „Od matematyki do automatyki”, której współorganizatorem był TMA Labs.

Matematyka łączy się z automatyką, czy jest odwrotnie?

Bez matematyki nie ma automatyki. To jest nierozerwalne. Konferencja jest poświęcona popularyzacji matematyki, bo ta nauka została kilkanaście lat temu odstawiona na półkę. A jeszcze wcześniej matematyka zniknęła z egzaminu maturalnego. Dość szybko zorientowano się, że stawiając tylko na przedmioty humanistyczne i ekonomię, produkujemy bezrobotnych. Matematyka nie tylko jest dźwignią przemysłu, ona nas otacza. Powrócono zatem do tej nauki, ale teraz chodzi o to, aby ją spopularyzować i pokazać jej szerokie zastosowanie. Jest ona istotna nie tylko w automatyce, ale również choćby w logistyce czy medycynie. Przy okazji popularyzacji matematyki chcemy pokazać, że ma ona zastosowanie w atrakcyjnej branży, jaką jest automatyka. W tym przypadku kluczowym elementem jest umiejętność programowania urządzeń, robotów, a bez znajomości matematyki nie da się tego zrobić.

Ale jak dokonać przewartościowania w umysłach młodych ludzi, aby nie bali się matematyki? Czy są jakieś pomysły na popularyzację tej nauki?

Z pewnością w najbliższym czasie nie będziemy mieli szczęścia być świadkami spektakularnych odkryć w tej dziedzinie. W dzisiejszych czasach potrzebujemy rzeszy inżynierów, którzy wcale nie muszą być matematycznymi geniuszami. Walczymy o to, aby podnieść wiedzę matematyczną z poziomu niskiego do średniego. Warto też się zastanowić nad tym, aby uczelnie, a nawet szkoły kontaktowały się z przemysłem i zaznajamiały się z jego zapotrzebowaniami. Trzeba pokazać, jakie jest praktyczne zastosowanie matematyki.

Automatyka i robotyka już chyba nie kojarzą się z wymyślnymi maszynami dla wielkiego przemysłu?

Zgadza się. Zetknąłem się z takimi firmami, których absolutnie bym nie podejrzewał, iż wykorzystują roboty. Na przykład robot może świetnie sortować guziki albo przyszyć podeszwę buta. Roboty potrafią być dokładniejsze od człowieka, o ile są dobrze zaprogramowane i eksploatowane. Tu często pojawia się zarzut, iż roboty przyczyniają się do wzrostu bezrobocia. Tak nie jest. Proszę zauważyć, że w firmach, w których pracują roboty, nie ma zwolnień. Tam następuje wzrost zatrudnienia, choć oczywiście kadry o wyższych kwalifikacjach. Właśnie choćby do obsługi i programowania robotów.

Firma, którą pan kieruje, jest operatorem pracowni robotyki w Słupskim Inkubatorze Technologicznym. Jakie jest zainteresowanie?

Liczyliśmy na szybsze pojawienie się funduszy z Unii Europejskiej, które mają zostać przeznaczone na dofinansowanie szkoleń w zakresie robotyki. Przedsiębiorcy są żywo zainteresowani tymi szkoleniami, ale one kosztują. Tym niemniej są przedsiębiorcy z regionu słupskiego świadomi wagi takich szkoleń. Nie ma co ukrywać, te szkolenia kosztują, a pracownia jest przedsięwzięciem komercyjnym i musi na siebie zarabiać. Z tego, co wiemy, w przyszłym roku jest szansa, że pojawią się środki, o które będzie można występować właśnie na takie szkolenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza