Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez przetargu wydzierżawią część szpitalnego łącznika

r
Bez przetargu wydzierżawią część szpitalnego łącznikaNa sesję nadzwyczajną w środku lata zmobilizowała się niemal cała koalicja rządząca powiatem. Przyszedł nawet kontuzjowany Ryszard Jasionas, członek zarządu powiatu, choć - jako jedyny - wstrzymał się od głosu przy uchwale o dzierżawie części łącznika.
Bez przetargu wydzierżawią część szpitalnego łącznikaNa sesję nadzwyczajną w środku lata zmobilizowała się niemal cała koalicja rządząca powiatem. Przyszedł nawet kontuzjowany Ryszard Jasionas, członek zarządu powiatu, choć - jako jedyny - wstrzymał się od głosu przy uchwale o dzierżawie części łącznika. Rajmund Wełnic
Radni powiatowi jeszcze raz przegłosowali uchwałę o bezprzetargowym wydzierżawieniu części szpitalnego łącznika. Z poprzednią zbytnio się pośpieszyli.

W środku wakacji trzeba było zwołać sesję nadzwyczajną Rady Powiatu, bo podjęta miesiąc temu uchwała o dzierżawie łącznika miała poważny błąd. - W życiu bym nie przypuszczał, że taki "bałwanek" może nam się zdarzyć - przyznawał samokrytycznie starosta szczecinecki Krzysztof Lis. Przypomnijmy, chodziło o to, iż radni przyjęli uchwałę zanim dopięto formalności związane z podziałem szpitalnej działki i wyodrębnieniem z niej parceli, na której stoi łącznik. Praktycznie oznaczało to, że radni wydzierżawili nieruchomość, której jeszcze nie było, bo geodeta spóźnił się z załatwieniem stosownej decyzji burmistrza. Od początku zwracała na to uwagę opozycja, która nawet złożyła doniesienie do prokuratury (zajmują się nim koszalińscy śledczy, bo szczecinecka prokuratura wyłączyła się ze sprawy).

Mimo to - i wtedy i teraz - uchwała gładko przeszła przez Radę Powiatu. Na poprzedniej sesji był tylko jeden z trójki radnych opozycyjnych, teraz nie było żadnego. - Podejrzewam, że nie chcą w tym uczestniczyć - mówił nam starosta. Powód wydaje się jednak bardziej prozaiczny, bo to środek sezonu urlopowego i spora część radnych po prostu wyjechała. Krzysztof Lis, spodziewając się zażartej dyskusji, a także z myślą o dochodzeniu prokuratorskim, przygotował "białą księgę", w której udokumentował całą procedurę związaną z dzierżawą i wydzieleniem działki z łącznikiem. - Otrzymali ją wszyscy radni na piśmie - podkreślał.

Przypomnijmy, nad częścią łącznika - poradnia tomografii komputerowej i endoskopii pozostaje przy szpitalu - mają zostać nadbudowane dwa piętra. Na jednym ulokują się gabinety specjalistyczne firmy Podimed, na drugim kardiologiczny oddział łóżkowy firmy Allenort. Swego czasu kupiły one i wyremontowały dawną przychodnię przyszpitalną. To ją łączy z publicznym szpitalem sporny budynek. Inwestycja ma kluczowe znaczenie dla Allenortu, który prowadzi kardiologię inwazyjną. Aby bowiem dostać nowy kontrakt z Narodowego Funduszu Zdrowia musi utworzyć oddział "tabletkowy", na który w dawnej przychodni nie ma już miejsca. Opozycja krytykuje nie tyle sam pomysł nadbudowy, co uważa, że to wstęp do prywatyzacji szpitala, bo prywatne podmioty - jej zdaniem - przejmą dochodowe dziedziny medycyny i publiczną placówkę zostawią z tymi deficytowymi.

Pojawiły się także kontrowersje wśród prywatnych podmiotów, które utworzyły różne oddziały wokół szpitala - Krzysztof Wruk z firmy Dializa (nefrologia i stacja dializ) krytykuje pomysł rozbudowy, bo pogorszy to widoczność z jego oddziału. Z kolei współwłaścicielowi firmy Sobol Health Center nie podoba się tryb bezprzetargowej dzierżawy łącznika, a także zagrożenie, jakie jego nadbudowa może stanowić dla tak precyzyjnego i wrażliwego urządzenia, jak rezonans magnetyczny. Pracownia rezonansu lada tydzień ma bowiem powstać tuż obok łącznika. - Obawy pana Wruka są nieuzasadnione, bo nadbudowa łącznika sięgnie drugiego piętra dawnej przychodni do Allenortu, a jego oddziały są wyżej - mówi Krzysztof Lis. - Dopiero w dalszych, mocno niekonkretnych planach, jest dobudowa nowego budynku od strony jeziora.

Starosta dodaje, że firma Sobol, jako sąsiad inwestycji, będzie stroną przy wydawaniu pozwolenia na budowę i będzie mogła je oprotestować, gdy zostanie wydane. - Na dziś dywagacje, czy budowa zaszkodzi rezonansowi, to wróżenie z fusów - mówi starosta. - Ponadto, gdy firmie Sobol najpierw dzierżawiliśmy bez przetargu, a potem sprzedawaliśmy działkę pod pracownię rezonansu, to z takiej możliwości sama skorzystała.

Działki
Kilka lat temu - na wniosek powiatu - wydzielono z terenu szpitala działki położone najbliżej jeziora, przeznaczając je jednocześnie pod budownictwo jednorodzinne. Przez kilkadziesiąt lat była to rezerwa na rozbudowę szpitala. Ich sprzedaż miała zasilić budżet spółki szpitalnej. Starosta dziś jednak mówi, że działek nie będzie zbywać, bo rozwój szpitala może będzie wymagać tych terenów. Niewykluczona jest więc ponowna zmiana planu zagospodarowania przestrzennego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza