Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białogard> Pieniędzy na szpital nie będzie, bo jest kryzys

Jakub Roszkowski [email protected] Fot. sxc.hu
Milionów na białogardzki szpital nie będzie.
Milionów na białogardzki szpital nie będzie.
Wojewoda zadecydował, że obiecanych 30 milionów złotych na białogardzki szpital jednak nie da. Nie pomogła ani nadzwyczajna sesja w powiecie ani nawet pikieta związkowców w Szczecinie.

- To skandal, śmiem stwierdzić, że to jest decyzja polityczna - oburzał się Wiesław Haik, szef "Solidarności" w Szpitalu Powiatowym w Białogardzie. Razem z grupą około 30 osób związanych z białogardzkim szpitalem pojechał wczoraj specjalnie podstawionym autobusem do Urzędu Wojewódzkiego.

Chciał usłyszeć od wojewody dlaczego ten wciąż zwleka z przekazaniem pieniędzy do Białogardu. Chodziło o niebagatelną kwotę 30 mln zł, które są potrzebne na budowę nowego bloku operacyjnego. Stary ma pozwolenie na funkcjonowanie tylko do 2012 roku.

- No i się dowiedzieliśmy, że pieniędzy nie będzie, bo jest kryzys. To śmieszne, zamiast wspierać region, wojewoda wspiera budżet państwa. Pieniądze, powiedział nam, oddaje do Warszawy. Żenujące - kręci głową Wiesław Haik.

Oburzenie zapanowało też w Białogardzie. Zwołana została sesja nadzwyczajna w tej sprawie. Radni, przy czterech głosach wstrzymujących się (nikt nie był przeciwny), zatwierdzili stanowisko Rady Powiatu, które mówi, że Rada wyraża stanowczy sprzeciw wobec przedłużającego się procesu podpisania umowy w sprawie dofinansowania rozbudowy szpitala. Nic jednak to pismo nie dało, bo za chwilę okazało się, że wojewoda już decyzję podjął. Negatywną.

- To zaskakująca informacja - przyznaje Joanna Gadomska, rzecznik białogardzkiego Starostwa Powiatowego. To właśnie starostwu podlega szpital. - Wojewoda próbuje nam tłumaczyć, że starosta białogardzki podpisał w 2007 roku pismo, w którym zobowiązał się, że od 2009 roku szpital będzie finansowany w całości z własnych pieniędzy. To dlaczego inni, którzy też podobne pisma podpisali, pieniądze jednak dostali? - pyta.

Pismo z wyjaśnieniami od wojewody jest obszerne.

Odpowiedzi w nim, choć dość zawiłe, jednak istnieją. Wojewoda powołuje się na negatywne wobec białogardzkiego szpitala opinie marszałka województwa i dyrektora Narodowego Funduszu Zdrowia. Wynika z nich, że szpital ma problemy ze spełnieniem standardów dotyczących kadry lekarskiej, a dodatkowo w pobliżu Białogardu - w Koszalinie, Kołobrzegu i Gryficach - działają te same oddziały szpitalne.

Nie ma więc sensu powielać ich tutaj. Wojewoda zwrócił się do wiceministra Krzysztofa Hetmana z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego o przeznaczenie niewykorzystanej kwoty na inne, niezbędne inwestycje w zakresie ochrony zdrowia w naszym województwie.

- W tym, bądź w następnym roku budżetowym, wskażemy wspólnie z marszałkiem jedną z nich. To może być budowa szpitala dziecięcego - dodaje wojewoda Marcin Zydorowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza