Żałować było co szczególnie w chwili, gdy okazało się, że mieszkaniec miasta, który w sąsiedztwie posiada niecałe 20 arów, otrzyma za nie od gminy 50 tysięcy złotych.
- To byłaby gra nie fair, gdyby teraz powiedzieć mu, kiedy jest prawomocne pozwolenie na budowę oczyszczalni ścieków, że teraz tej działki nie kupujemy - burmistrz Franciszek Lech Kwaśniewski przypomniał, że z właścicielem gruntów gmina podpisała umowę przedwstępną na ich wykup za taką właśnie kwotę.
Kontrowersje wzbudziła natomiast informacja, że działkę rzeczoznawca wycenił na ok. 10 tys. zł. Niestety, już po podpisaniu przedwstępnej umowy.
- Dzisiaj za tę działkę ja 50 tysięcy bym nie dał - szczerze wyznał Tadeusz Markiewicz, przewodniczący RM. - Natomiast jest sprawą honoru, dotrzymać danego człowiekowi przyrzeczenia - dodał.
Przy jednym głosie wstrzymującym się radni przyjęli uchwałę przyzwalającą burmistrzowi na wypłatę wynegocjowanej sumy. Dodajmy, że działek graniczących z oczyszczalnią (i ich właścicieli) jest więcej. Otwartym pozostaje więc pytanie, czy także w tych wypadkach gmina wywiąże się z podjętych wcześniej zobowiązań?
(mdm)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
