Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bici i zastraszani uciekali z niewolniczej pracy w Anglii - poszkodowani także z województwa pomorskiego (wideo)

Magdalena Olechnowicz
Jacek N. zatrzymany przez policjantów.
Jacek N. zatrzymany przez policjantów.
Szef grupy handlującej ludźmi Jacek N. trafił właśnie w ręce gdańskiej policji. Poszkodowanych jest około stu osób, także z województwa pomorskiego. Bite i zastraszane uciekały z niewolniczej pracy w Anglii.

"Złota rączka praca w Anglii" - takie ogłoszenie Jacek N. zamieszczał w prasie na terenie całego kraju. Jako kontakt podawano brytyjski numer telefonu. Mężczyznom oferowano stałą pracę, zakwaterowanie w dwuosobowych pokojach z łazienką, oraz regularne wypłaty.

Z ofiarami umawiano się już w Anglii. Mężczyźni czekali po kilka godzin, po czym zjawiała się furgonetka. Na tzw. pace, okrężną drogą i z zaklejonymi oknami przewożono ich w miejsce zakwaterowania. Na miejscu pobierano 300 funtów opłaty. Kwota obejmowała tygodniowy czynsz, oraz koszty rzekomego szkolenia BHP. Osoby, które nie miały gotówki oddawały w zastaw telefony i laptopy.

Ofiarami mężczyzny padali bezrobotni poszukujący pracy za granicą. Nawet sto osób zamiast godnych warunków i obiecanego zatrudnienia, tygodniami koczowało w opuszczonych ruderach. Bez wody i jedzenia, zastraszeni i bici.

Zeznania mężczyzn są szokujące. Za mieszkanie służyły im opuszczone rudery, bez prądu, wody i jakichkolwiek mebli. Mężczyźni spali na podłodze. W jednym pomieszczeniu zakwaterowano nawet osiem osób jednocześnie.

Zdarzało się, że podczas pierwszego dnia w pracy pomieszczenia plądrowali wspólnicy Jacka N. Mężczyźni pracowali po dwanaście godzin dziennie. Nie mogli wychodzić poza budowę. Cały czas pilnowali ich członkowie grupy.

Termin wypłaty był wielokrotnie przekładany. Wypłacano jedynie zaliczki, które starczały wyłącznie na chleb. Osoby, które domagały się pieniędzy, lub namawiały innych do sprzeciwu były bite i zastraszane. W końcu po kilku tygodniach niewolniczej pracy uciekali.

Jacka N. zatrzymali policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego gdańskiej komendy wojewódzkiej - 20 kwietnia w Krakowie.

- Czerpał korzyści z niewolniczej pracy, wiec postawiono mu zarzut handlu ludźmi. Za ten czyn może trafić do więzienia na okres od 3 do 15 lat. Przesłuchano już 60 pokrzywdzonych, szacuje się, że może ich być około setki. Sprawa jest rozwojowa, policjanci nie wykluczają zatem kolejnych zatrzymań - mówi podkomisarz Maciej Stęplewski z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Wiadomo, że wśród pokrzywdzonych są ludzie z województwa pomorskiego. Sąd zadecydował już o aresztowaniu Jacka N. na trzy miesiące.

Wszyscy poszkodowani mogą wciąż zgłaszać się najbliższej jednostki policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza