Nie tak miał zakończyć się flashmob (jak nazwali swoją akcję organizatorzy) "Hardbass mass attack Trójmiasto", w którym uczestniczyło ok. 300 młodych gdańszczan. Początkowo grupa zamaskowanych osób tańcząc i klaszcząc przeszła ulicami Śródmieścia Gdańska. Gdy doszła do sklepu Biedronka w budynku NOT-u, nagle część osób wpadła do środka i zaczęła wynosić towar.
- Grupę zauważyła Straż Miejska - mówi Magdalena Michalewska z gdańskiej policji. - Z wstępnych ustaleń wynika, że towar ze sklepu Biedronka wynosiło 50-80 osób, wszyscy byli zamaskowani. Grupę próbowała powstrzymywać ochrona sklepu, ale bezskutecznie - wyjaśnia.
Kierownictwo sklepu wstępnie wyceniło straty w towarze na blisko tysiąc złotych. Zamaskowane osoby wynosiły przede wszystkim alkohol, ale także produkty spożywcze. Część towaru została porzucona jeszcze na terenie sklepu.
- Oprócz tego, od naporu tłumu uszkodzone zostały drzwi sklepu. Aktualnie analizujemy zapis monitoringu - dodaje Michalewska.
Po "akcji" w Biedronce, uczestnicy "Hardbass mass attack Trójmiasto" ruszyli dalej - na tereny w okolicy Stoczni Gdańskiej.
Policja prowadzi też dochodzenie w sprawie organizacji nielegalnego zgromadzenia, jakim mógła być akcja "Hardbass mass attack Trójmiasto".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?