Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bronisław Komorowski w Słupsku (relacja, zdjęcia, wideo)

Natalia Kwapisz [email protected]
30 minut intensywnej wizyty - kto mógł prosił marszałka o autograf, ludzie wręczali kwiaty.
30 minut intensywnej wizyty - kto mógł prosił marszałka o autograf, ludzie wręczali kwiaty. Fot. Łukasz Capar
Bronisław Komorowski, kandydat na prezydenta wpadł w czwartek do Słupska. Wpadł dosłownie bo na ledwie 30 minut. Niewiele powiedział poza apelem o poparcie.
W czwartek Slupsk odwiedzil kandydat na prezydenta, Bronislaw Komorowski.

Bronisław Komorowski w Słupsku

Bronisław Komorowski w Słupsku, czyli 30 minut wizyty

Tuż po godz. 17 przed dworcem PKP zaplanowano początek wizyty Bronisława Komorowskiego w Słupsku.

Kwadrans wcześniej nic nie wskazywało na to, że za kilkanaście minut tą ulicą przejdzie kandydat PO na prezydenta. Im bliżej dworca, tym więcej policjantów i strażników miejskich. Przed dworcem grupa ludzi ubrana w białe T-shirty z hasłem "Głosuję na Bronka". Niektórzy trzymają transparenty z wizerunkiem marszałka i hasłami wyborczymi. Jest też spora grupa lokalnych polityków PO, w garniturach z kotylionami w klapie.

Pytamy ludzi dlaczego przyszli. Walentyna Karaś: - Przyszłam powitać Bronisława Komorowskiego. Będę na niego głosować, bo lubię spokój. Podobnego zdania jest pani Teresa, która dodaje, że kandydat jest tylko jeden.

Komorowski z wizytą w Słupsku - zobacz wideo

Zgodnie z planem, kwadrans po 17-tej, przed słupski dworzec PKP podjeżdża samochód, z którego wysiada kandydat na prezydenta. Ochroniarze odpychają polityków.

Jeden z nich mówi: - Ma być w towarzystwie zwykłych ludzi. Zabierzcie samorządowców. Kilku osobom udaje się więc uścisnąć rękę marszałka. Niektórzy są bardzo podekscytowani: klaszczą i skandują "Bronek Komorowski, prezydentem Polski."

Słupsk: Bieg poparcia z Komorowskim

Razem ze stuosobowym tłumem i marszałkiem idziemy, a raczej prawie biegniemy ulicą Wojska Polskiego. Wiele osób zatrzymuje się, by popatrzeć. Inni wyglądają z okien. Komorowski zatrzymuje się przy grupie dzieci, ale ochroniarze ciągle popędzają. Ludzi ogarnia uniesienie, hasła poparcia same cisną się na usta.

Robi się wręcz groteskowo, kiedy skandujący tłum dociera na ul. Starzyńskiego. Policja wstrzymuje ruch. Chaos się potęguje bo wszyscy zmierzają pod ratusz, gdzie czeka prezydent Słupska, który kandydatowi udzielił wcześniej swojego poparcia. Tu Komorowski wpisuje się do pamiątkowej księgi Słupska i wygłasza kilkuminutowe przemówienie.

Ze schodów ratusza kandydat przemawia. Dziękuje w nim za wysokie poparcie, jakie uzyskał w pierwszej turze w Słupsku. Prosi też o poparcie w najbliższą niedzielę.

Przypomina i przestrzega: -To bardzo ważne wybory - mówi. - Wybory między Polską obróconą wstecz, w kierunku rozliczeń historycznych, a Polską, która marzy o nowoczesności. Polską, która grzęźnie w sporach, a Polską, która chce wewnętrznej zgody.

Kto może robi pamiątkowe zdjęcie, choćby z telefonu. Niemiłosierny ścisk. Jest gorąco i duszno, a każdy chce być jak najbliżej marszałka. W tym jego przeciwnicy. - Gdzie macie berety - krzyczą przeciwnicy przeciwników. Padają i wulgarniejsze określenia.

Pani Bożena Stankiewicz nic sobie z tego nie robi i otwarcie przyznaje, że nie podoba jej się polityka Komorowskiego. - Jest pionkiem w rękach Tuska - mówi :Głosowi". - Zagłosuję na Kaczyńskiego, bo jest prawdziwym patriotą. Dodaje, że całe to spotkanie było wyreżyserowane. - Zrobili sztuczny tłum, żeby pokazać poparcie Komorowskiego. Ale to nieprawda.

Po niespełna 30 minutach wizyty Komorowski odjeżdża. Spieszy się do Człuchowa i Chojnic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza