Ale na początek zagrała formacja Złe Psy dowodzona przez Andrzeja Nowaka, gitarzystę znanego z grupy TSA. W swoim autorskim bandzie Nowak wcielił się również w rolę wokalisty. Muzyka tego zespołu jest osadzona w klimacie elektrycznego bluesa z domieszką hard rocka. Było zatem dość głośno, z popisowymi solówkami Nowaka.
Zupełnie inny klimat towarzyszył koncertowi Budki Suflera. Zespół jest już prawdziwą polską legendą rocka, a przy tym w dalszym ciągu utrzymującym się na topie. Choć muzycy grający od chwili powstania tej grupy i nadal stanowiący trzon jej składu (wokalista Krzysztof Cugowski, klawiszowiec Romulad Lipko i perkusista Tomasz Zeliszewski) osiągnęli wiek emerytalny, to jednak na odpoczynek się nie wybierają.
Ku uciesze fanów koncert Budki Suflera składał się w większości z repertuaru znanego z początków jej działalności. Potężne brzmienie i poetyckie teksty wywoływały entuzjazm publiczności.
- Aż mi ciarki przechodziły po plecach - zachwycał się Ryszard Dembowski, turysta z Wrocławia, który od kilku lat regularnie odwiedza Festiwal Legend Rocka.
Burzę oklasków zbierał Krzysztof Cugowski, którego potężny głos jest nadal przeszywający i niejeden muzyk młodszego pokolenia powinien mógłby brać od niego lekcje śpiewu i... skromności.
Po mistycznym występie Budki Suflera na scenie pojawiło się Uriah Heep, jeden z pionierów brytyjskiego hard rocka. Z oryginalnego składu zespołu pozostał tylko gitarzysta Mike Box, ale wiernym fanom to nie przeszkadzało. Już od kilku tygodni na wczorajszy koncert w Dolinie Charlotty skrzykiwali się na forach internetowych.
Występ zaczął się jednak nie po ich myśli, bo Uriah Heep na początek zagrali kilka swoich nowszych kompozycji. Zespól jednak szybko nawiązał kontakt z publicznością, co zaowocowało jej odzewem.
Kiedy ze sceny popłynęły akordy "Gypsy", pierwszego wielkiego przeboju Uriah Heep, na widowni było widać las rąk uniesionych do góry. A potem były już same hity, z niezapomnianym "July Morning" na czele.
Podczas bisu muzycy zaprosili na scenę kilka dziewczyn bawiących się w pierwszym rzędzie. Odzew przeszedł ich oczekiwania, bo na deski amfiteatru wskoczyła grupa ok. 20 młodych fanek.
- Polish girls is very cool. Thanks (Polskie dziewczyny są super, dzięki) - zachwalał wokalista grupy.
Dziś ostatni dzień Festiwalu Legend Rocka. Wystąpią dwa polskie zespoły - Chemia i Perfect oraz brytyjski wokalista Paul Rodgers. Początek o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?