Tyle, że będzie musiała wtedy oddać ponad milion złotych miastu.
Architektoniczna perełka, jaką jest budynek po dawnym muzeum przy ul. Piłsudskiego 53, gaśnie w oczach. Z roku na rok budynek niszczeje, bo choć ma właściciela, to wciąż nie jest wykorzystywany i czeka bez końca na generalny remont.
Jego koszty, według szacunków, raz określano na 4 mln zł, innym razem na 5. Tych pieniędzy Politechnika do tej pory jednak nie zdobyła, a nie ma mowy, żeby je wyłożyła z własnej kasy.
Teraz pojawiła się uchwała władz uczelni, w myśl której PK może budynek sprzedać. - Brakuje pieniędzy na jego remont. Były próby starania o dofinansowanie, ale bez powodzenia - przyznaje rektor PK Tomasz Krzyżyński.
- A trafiło się nam dwóch poważnych kupców. Na razie jednak wstrzymujemy się z ostateczną decyzją o sprzedaży, bo mam też inny pomysł. Niewykluczone, że uda się tam otworzyć szkołę francuskojęzyczną.
Pewna fundacja międzynarodowa jest zainteresowana sprawą. W drugiej połowie lipca będę mógł powiedzieć coś więcej, czy to dojdzie do skutku. Wówczas moglibyśmy nie sprzedawać, a wynajmować pomieszczenia. Wtedy budynek nadal byłby naszą własnością. Poza tym sam nie jestem zwolennikiem jego sprzedaży.
Zapędy władz uczelni do sprzedania budynku studzi jeszcze jednak "drobiazg". Uczelnia kupiła w 2006 roku od miasta obiekt wraz z działką za niecałe 10 tys. złotych.
Kwota odpowiadała 1 procentowi wartości nieruchomości - uczelnia skorzystała bowiem z 99-procentowej bonifikaty (miasto może takiej udzielić w uzasadnionych sytuacjach; władze uczelni uzasadniły wtedy potrzebę przejęcia budynku celami publicznymi związanymi z funkcjami administracyjnymi, dydaktycznymi, wystawienniczymi).
W tej sytuacji, w razie sprzedania nieruchomości przed upływem 10 lat od transakcji, uczelnia musiałaby zwrócić miastu bonifikatę powiększoną o waloryzację. To w sumie daje 1,335 mln złotych.
Czytaj też> W Słupsku nowe lokale użytkowe świecą pustkami
Prezydent miasta mógłby co prawda odstąpić od przyjęcia zwrotu tych pieniędzy do kasy miejskiej, ale nie zamierza tego robić. - Budynek został sprzedany Politechnice za 1 procent, a jeżeli ma być sprzedany przez nią albo wykorzystany na inny cel, to do kasy miasta muszą wpłynąć za to pieniądze. Inaczej naraziłbym się na zarzut, że źle gospodaruję majątkiem miasta - powiedział nam wczoraj prezydent Piotr Jedliński. Do sprawy wrócimy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?