Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Miastka zmienił zdanie w sprawie budowy stacji paliw

Andrzej Gurba [email protected]
Przejście dla pieszych, przez które przechodzą dzieci do szkoły, znajduje się na drodze krajowej. Widoczny na zdjęciu wjazd jest w ulicę Podhalańską. Z niej mają wjeżdżać i wyjeżdżać samochody, też ciężarowe.
Przejście dla pieszych, przez które przechodzą dzieci do szkoły, znajduje się na drodze krajowej. Widoczny na zdjęciu wjazd jest w ulicę Podhalańską. Z niej mają wjeżdżać i wyjeżdżać samochody, też ciężarowe. Andrzej Gurba
Burmistrz Miastka zmienia front w sprawie budowy przy ulicy Podhalańskiej stacji paliw i parkingu dla samochodów ciężarowych. Mają być wydane warunki zabudowy.

O inwestycji i kontrowersjach z nią związanych napisaliśmy już we wrześniu ubiegłego roku i w maju tego roku. Inwestor Marian Droździel z Białej (woj. zachodniopomorskie), właściciel firmy budowlanej Terbud, oskarżył burmistrza o niezgodne z prawem blokowanie prac.

Przeczytaj więcej: Nie chcą stacji paliw blisko domów

Chce zbudować na działkach przy ulicy Kazimierza Wielkiego i Podhalań­skiej w Miastku (dawny zakład budowlany) stację paliw, myjnię samochodową, obiekty handlowo-usługowe wraz z parkingiem dla samochodów ciężarowych i osobowych (60-80 miejsc postojowych). Wszystko w pobliżu osiedla domków jednorodzinnych, z wjazdem od strony cichej ulicy Podhalań­skiej.

Przeczytaj więcej: Burmistrz i inwestor po przejściach z ulicą

I właśnie planowany wjazd z tej ulicy jest zarzewiem konfliktu. Miastecki ratusz już kilka razy nie zgodził się na wjazdy od strony ulicy Podhalańskiej z powodu protestu mieszkańców domków jednorodzinnych i zwiększenia zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu (według ratusza). Inwestor na własny koszt zlecił przygotowanie m.in. analizy bezpieczeństwa ruchu. Wynika z niej, że zwiększonego zagrożenia nie będzie. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Słupsku kilka razy uchylało negatywne decyzje burmistrza, stwierdzając, że nie mają one uzasadnienia.

Niedawno doszło do spotkania burmistrza Romana Ramiona z inwestorem Marianem Droździelem.

- Rozmawialiśmy o inwestycji i zabezpieczeniach na ulicy Podhalańskiej. Co prawda żadne wiążące ustalenia nie zapadły, ale jesteśmy na dobrej drodze. Muszą być nowe rozwiązania na Podhalańskiej, choćby z uwagi na to, że chodnikiem przy tej ulicy chodzą dzieci do szkoły podstawowej. Generalnie mogę powiedzieć, że zmierzamy do tego, aby wydać decyzję o warunkach zabudowy - zmienia front burmistrz Ramion.

- Cieszy mnie chęć porozumienia ze strony burmistrza. Normalną rzeczą jest, że przy wykonaniu nowych wjazdów i wyjazdów konieczne są pewne dodatkowe nakłady. Żadnych konkretnych zobowiązań jeszcze nie poczyniłem, ale nie widzę problemu, aby zamontować np. bariery - mówi Droździel.

Dodajmy jeszcze, że kilka dni temu burmistrz wystąpił do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku oraz Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Bytowie o uzgodnienie i wyrażenie opinii w sprawie warunków realizacji inwestycji. Inwestor już kilka miesięcy temu przygotował raport środowiskowy w tej sprawie. Mieszkańcy swojego zdania nie zmieniają. Nie chcą inwestycji, jeśli ruch ma odbywać się przez ulicę Podhalańską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza