Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były prezydent Maciej Kobyliński przesłuchany w prokuraturze ws. podpalenia aut

Aleksander Radomski
Maciej Kobyliński był przesłuchiwany w sprawie podpalenia aut Aleksandra Jacka.
Maciej Kobyliński był przesłuchiwany w sprawie podpalenia aut Aleksandra Jacka. Archiwum
Maciej Kobyliński był przesłuchiwany w sprawie podpalenia aut Aleksandra Jacka. Prokuratura nie ujawnia, co zeznał były prezydent Słupska.

Gdańska prokuratura okręgowa, która od lipca poprzedniego roku zajmuje się sprawą podpalenia aut należących do Aleksandra Jacka, przesłuchała kolejnego świadka. Mowa o Macieju Kobylińskim, byłym prezydencie Słupska.

- Nie mogę ujawnić treści jego zeznań - mówi prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Śledztwo jest w toku i prowadzone są intensywne czynności. Sprawdzany jest wątek urzędniczy, w związku z którym miało dojść do podpalenia. To blisko 40 świadków, których trzeba będzie w tej sprawie jeszcze przesłuchać.

Zobacz także: Kanał z filmami pornograficznymi w gabinecie byłego prezydenta Słupska (wideo)

Wątek, o którym mówi prokurator Wawryniuk, to m.in. sprawa budynku przy ul. Sobieskiego w Słupsku, należącego do biznesmena Andrzeja O. Obiekt, choć był użytkowany i wynajmowany (działa tam m.in. placówka SKOK Wybrzeże), to bez dokumentacji i odbioru budowlanego. Przed podpaleniem o możliwości nienaliczania podatku z tego tytułu informowało słupski ratusz Stowarzyszenie Nasz Słupsk, którego prezesem jest Aleksander Jacek.

Przypomnijmy, że zarzuty podpalenia aut usłyszeli w słupskiej prokuraturze rejonowej bracia Jurij i Czesław M. Ten ostatni zeznał i oświadczył na piśmie, że to on 9 kwietnia 2013 roku podpalił samochody oraz że zrobił to na zlecenie właśnie Andrzeja O. W zamian za umorzenie długów jego matce przez Urząd Miejski w Słupsku. W konsekwencji O. usłyszał zarzut podżegania do podpalenia.

Śledztwo w tej sprawie przeciągało się w słupskiej prokuraturze, by zostać w końcu umorzone, choć policja już kilka dni po zdarzeniu wytypowała sprawców. Wznowiono je dopiero po otrzymaniu ekspertyzy daktyloskopijnej.

Z kolei po skargach ze strony mecenas Anny Boguckiej-Skowrońskiej do Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Sprawiedliwości śledztwo zabrano ze Słupska. "Z uwagi na to, że zarówno Czesław M., jak i Andrzej O. w swoich wyjaśnieniach opisali szereg zdarzeń sprzed kilku i kilkunastu lat, mogących nosić znamiona przestępstwa z udziałem Prezydenta Miasta Słupska" - to cytat z pisma z Prokuratury Generalnej. Skomplikowany materiał dowodowy trafił ostatecznie do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Również do rejonowej we Wrzeszczu.

Ta ostatnia bada wątek korupcyjny z udziałem sędziego i prokuratora, o czym zeznał Czesław M.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza