Czytelnicy mają rację. Przy ruchliwej ulicy Wolności w Bytowie, niedaleko Zespołu Szkół Ekonomiczno-Rolniczych, stoi kilka kontenerów na odzież ze znaczkiem Caritas.
Pojemniki są pełne ubrań. Przed nimi i za nimi leży porozrzucana odzież. Taki widok jest co najmniej od kilku dni. Odzież roznosi wiatr. Grzebią też w niej bezdomni.
- To nie pierwszy raz. Pojemniki nie są systematycznie opróżniane. Inna sprawa, że ci, co odzież przywożą, powinni ją pakować w worki, a nie wyrzucać luzem i to pod kontenery - komentuje mieszkaniec, który powiadomił nas o sprawie. Maria Chodorowska z Caritas w Bytowie mówi, że kontenery, mimo oznaczeń, nie należą do nich. - Tym zajmuje się firma z Gdyni. Jest do nich telefon na pojemnikach - mówi Chodorowska.
Podany telefon przed długi czas milczał. W końcu go ktoś odebrał. - W środę odzież z Bytowa zostanie zabrana. Dzisiaj (wtorek - dop. autora) nie zdążymy już dojechać
- mówi Małgorzata Piotrowska z spółki Tesso, która zajmuje się na dużą skalę handlem odzieżą używaną. - To, co zbieramy z kontenerów i nadaje się do użycia, przekazywane jest dla potrzebujących. To, co nie nadaje się, jest cięte i traktowane jako czyściwo. Nie handlujemy odzieżą zbieraną z kontenerów Caritas - zapewnia Piotrowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?