Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytowscy radni stracą mandaty

ang
W piątek wojewoda pomorski wyda zarządzenie zastępcze pozbawiające mandatów bytowskich radnych Janusza Wiczkowskiego i Rafała Gierszewskiego.

Wojewoda pomorski kilka tygodni temu wezwał Radę Miejską w Bytowie do podjęcia uchwały w sprawie wygaśnięcia mandatów tych dwóch radnych. Prawnicy wojewody stwierdzili, że Wiczkowski i Gierszewski łączyli funkcję radnych z działalnością w zarządzie klubu sportowego Bytovia, który korzysta z gminnego mienia. Chodzi m.in. o sprzedaż biletów na mecze. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym taka działalność radnym jest zabroniona.

Rada nie posłuchała wojewody. Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa, przedstawiając projekt uchwały, określił sprawę jako polityczną (wojewodzie zgłosił ją opozycyjny radny Ludwik Lenc). Wiczkowski jak i Gierszewski prosili pozostałych radnych, aby głosowali przeciw wygaśnięciu ich mandatów. Tak też się stało. Za wygaśnięciem mandatów głosowała tylko będąca w mniejszości opozycja.

- Zarządzenie wojewody w sprawie bytowskich radnych nie zostało jeszcze wydane - mówi Roman Nowak, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego. Ustaliśmy jednak, że taki dokument zostanie podpisany przez wojewodę w piątek. - W sprawie nie zaszły nowe okoliczności. Nie zgadzam się z oceną wojewody. Kiedy dwa lata temu sprawa stała się głośna, interpretacja przepisów była inna. Prawnicy ciągle różnią się w tej kwestii - mówi Wiczkowski, który jest przewodniczącym bytowskiej rady. Nie ukrywa, że zwróci się do rady, aby zaskarżyła zarządzenie zastępcze wojewody do sądu administracyjnego. - Niech sąd zdecyduje, kto ma rację - oznajmia Wiczkowski. Dodaje, że jeśli rada nie zaskarży zarządzenia, to zrobi to on sam. - Przysługuje mi taki prawo i zamierzam w razie czego z niego skorzystać. Gdy będzie zaskarżenie rady, to moje wystąpienie do sądu nie będzie już konieczne - mówi Wiczkowski.

Dla obu radnych ważniejszy jest jednak sprzeciw rady. W obecnym stanie prawnym zaskarżenie zarządzenia tylko przez samych zainteresowanych nie wstrzymuje jego wykonania. Po jego uprawomocnieniu (po 30 dniach od daty doręczenia) przestają być radnymi. W przypadku zaskarżenia przez radę, wykonanie zarządzenia wojewody jest wstrzymywane. - Jest takie formalne zróżnicowanie. Wynika to z tego, że w przepisach radny nie jest wymieniony jako strona do zaskarżania zarządzenia wojewody, które, przypomnę, wydawane jest w związku z decyzją rady. Uprawnienia radnemu dał Trybunał Konstytucyjny - wyjaśnia Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza