Od wielu dni w powiecie bytowskim tematem numer jeden jest afera korupcyjna związana z Januszem R., przedsiębiorcą budowlanym z Borowego Młyna w gminie Lipnica.
Biznesmen na szersze wody wypłynął zaledwie kilka lat temu. Zaczął wygrywać duże przetargi w Bytowie, Miastku i okolicznych gminach.
W kwietniu tego roku jego kariera jako prężnego biznesmena skończyła się. Zatrzymało go Centralne Biuro Antykorupcyjne. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postawiła przedsiębiorcy zarzuty wręczania łapówek. Razem z nim zatrzymano Zdzisława P., pracownika Nadleśnictwa w Osusznicy, który zajmował się też nadzorowaniem inwestycji w Białym Borze. Ten usłyszał zarzut przyjmowania łapówek. Chodzi o prawie 18 tysięcy złotych. To gotówka, laptop i telefony komórkowe. Obaj panowie są na wolności, bo wpłacili poręczenia majątkowe. Można się spodziewać, że z aresztu niedługo wyjdzie na tych samych zasadach
Krzysztof Sz. (został aresztowany na trzy miesiące). Kierownik wydziału inwestycji bytowskiego ratusza miał wziąć 25 910 złotych łapówek. - To była gotówka, ale i też różne przedmioty - ujawnia Krzysztof Trynka, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Śledczy ogólnie mówią, że zarzuty związane są ze śledztwem dotyczącym Janusza R. Sami ustaliliśmy, że CBA zabrało z bytowskiego ratusza dokumenty przetargowe z lat 2007-2009. Firma Janusza R. zajmuje się teraz przebudową ulic w centrum Bytowa. Rywalizowała też o zlecenie na przebudowę placu Kardynała Wyszyńskiego, ale bytowski ratusz przetarg unieważnił.
W latach 2007-2009 firma Janusza R. budowała Orlika, remontowała chodniki, zajmowała się zagospodarowaniem centrum wsi Rekowo. Wcześniej przedsiębiorstwo wygrało przetarg na budowę placu przy ul. Bauera oraz na przebudowę placu Garncarskiego. Do tej pory są zastrzeżenia do jakości wykonania ostatniej inwestycji. Cały czas sypią się odkryte kamienno-cegalne fundamenty. Sporo przetargów firma Janusza R. wygrała w Miastku. Wykonała wiele remontów ulic i chodników. Aktualnie przebudowuje park przy ulicy Grunwaldzkiej oraz będzie budowała Bramę Kaszubskiego Pierścienia. - CBA w miasteckim ratuszu nie było. Śpię spokojnie - uprzedza pytanie Roman Ramion, burmistrz Miastka. Martwi go co innego.
- Mam nadzieję, że ta afera nie odbije się na realizacji gminnych inwestycji - mówi Ramion. Przedsiębiorca z Borowego Młyna zapewnił go niedawno, że wykonanie inwestycji nie jest zagrożone.
- Przy łapówkach wcale nie musi chodzić o duże inwestycje. Warto prześledzić tzw. zamówienia z wolnej ręki, przy których nie trzeba ogłaszać przetargów. To są całkiem spore kwoty. Firma Janusza R. takie zlecenia dostawała - mówi jeden z konkurencyjnych przedsiębiorców. Radzi też zwrócić uwagę na przekładanie terminów zakończenia prac. - Jak nie dotrzymuje się terminu, to trzeba płacić wysokie kary. Jak się ma zaprzyjaźnionego urzędnika, to zawsze można znaleźć uzasadnienie, że na przeszkodzie terminowego zakończenia prac stanęły "obiektywne przeszkody - oznajmia biznesmen. Zatrzymanie Krzysztofa Sz. może mieć konsekwencje polityczne. Już mówi się, że to pogrążyło szanse na reelekcję obecnego burmistrza Ryszarda Sylki.
- Burmistrz nic złego nie zrobił, ale cała sprawa rzuca się na niego cieniem. Myślę, że PO, do której Sylka należy, przekalkuluje szanse i wystawi innego kandydata, choćby Adama Leika, byłego wiceburmistrza, a obecnie członka Zarządu Województwa Pomorskiego - ocenia bytowski polityk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?