Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chaos informacyjny na słupskim dworcu PKP

Krzysztof Piotrkowski
Pasażerowie muszą bardzo uważać, by wsiąść do tego pociągu, co zamierzają.
Pasażerowie muszą bardzo uważać, by wsiąść do tego pociągu, co zamierzają. Fot. Krzysztof Tomasik
Na słupskim dworcu kolejowym panuje wakacyjne rozprężenie. Elektroniczne rozkłady jazdy albo nie działają, albo wprowadzają podróżnych w błąd. Wielu pasażerów pomyliło pociągi.

Dezinformacja na słupskim dworcu PKP

W sezonie letnim wieczorem do Katowic odjeżdżają dwa pociągi niemal jednocześnie, ale jadą innymi trasami. Pierwszy odjeżdża o godzinie 21.13, drugi trzy minuty później. Pierwszy jedzie m.in. przez Gdańsk i Włocławek. Drugi przez Koszalin, Piłę, Łódź. Pociągi odjeżdżają z różnych peronów. Tymczasem informacje podawane na tablicach wprowadzają podróżnych w błąd.

- Pociąg miał odjeżdżać z peronu drugiego - mówi pan Piotr ze Słupska. - Ktoś z pasażerów zorientował się, że to pomyłka i skierował wszystkich na pierwszy peron.
Pociągi, oba do Katowic, zamieniły się peronami. Według czytelnika, wiele osób wsiadło do niewłaściwego składu.

- Jeśli jadą do Katowic, dojadą na pewno, ale będą musieli zapłacić karę za to, że wsiedli do niewłaściwego pociągu - mówi pan Piotr.

Podobna sytuacja była w przypadku pociągu z Łeby do Wrocławia. Pasażerowie czekali na wskazanym peronie, podczas gdy pociąg wjechał na drugi peron. Pasażerom nie pomogą też elektroniczne informatory, które znajdują się na peronach i powinny wskazywać, z którego toru i w którym kierunku odjedzie pociąg. Od kilku miesięcy nie działają i pasażerowie są skazani tylko na siebie. Megafony z kolei są tak ciche, a głos tak zniekształcony, że trudno zrozumieć, o co chodzi spikerowi.

- Przy wsiadaniu do pociągu jest taki tłok, że mało kto zwraca uwagę na tabliczki znajdujące się na wagonach - mówi czytelnik.

Pasażerowie krążą więc z peronu na peron. Na słupskim dworcu informacja nie działa i trudno się czegokolwiek dowiedzieć o zmianach.

Wyświetlacze obsługują Przewozy Regionalne, których pracownicy nie czują się winni zamieszaniu i odsyłają nas do spółki Intercity, bo... to ich pociągów dotyczy problem. Wczoraj rzecznik Intercity nie podnosił słuchawki. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza