Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy prezydent Słupska złamał dyscyplinę finansową?

Zbigniew Marecki
Maciej Kobyliński prezydent Słupska.
Maciej Kobyliński prezydent Słupska. sxc.hu
Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej w Słupsku uważa, że prezydent miasta złamał dyscyplinę finansową. Urzędnicy protestowali, ale większość radnych opowiedziała się za kontrolą.

Wniosek do rzecznika dyscypliny finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej sformułował radny Tadeusz Bobrowski (PiS), przewodniczący Komisji Rewizyjnej. Poszło o 4,8 mln zł, które ratusz był winny firmom komunalnym za wykonanie różnych usług od października do końca grudnia 2010. Od września prezydent Maciej Kobyliński siedmiokrotnie i bezskutecznie zabiegał o zgodę rady na emisję obligacji na pokrycie wydatków bieżących, w tym niezapłaconych faktur wystawionych przez firmy komunalne.

- Choć w grudniu prezydent po raz siódmy zabiegał o emisję obligacji, to już zdążył podpisać część porozumień z bankiem Nordea, na mocy których wykupił on wierzytelności firm komunalnych wobec ratusza. Zrobił to bez informowania radnych o takich działaniach, choć w tym czasie przekroczył dopuszczalne roczne limity debetowe i limity wydatków zapisane w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym. W ten sposób naruszył dyscyplinę finansów publicznych - tłumaczy radny Bobrowski.

We wtorek wniosek był omawiany podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej. Poza jej członkami uczestniczyli w nim prawnik prezydenta Józef Dudra, kandydat na skarbnika miasta Tomasz Franciszkiewicz oraz wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk.

- To jest pana atak polityczny na prezydenta miasta. W ubiegłym roku na siłę dążył pan do tego, aby nie udzielić mu absolutorium, choć wszyscy twierdzili, że nie ma do tego podstaw. W tym roku stosuje pan tę samą metodę - mówił do radnego Bobrowskiego wiceprezydent Kaczmarczyk.

Według niego prezydent realizował plan "B", gdy się zorientował, że nie może liczyć na pomoc radnych w sprawie emisji obligacji. Zrobił to, aby nie dopuścić do paraliżu miasta.

W podobnym tonie wypowiadali się inni urzędnicy.

- Porozumienie z bankiem nie oznaczało zaciągnięcia nowego kredytu. Dlatego prezydent nie musiał prosić radnych o zgodę. Gdyby te działania budziły wątpliwości, zauważyłaby je Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku - przekonywał Józef Dudra. - Problem z płatnościami powstał nie z powodu błędów ratusza, ale dlatego, że nie osiągnięto planowanych dochodów - dodał Tomasz Franciszkiewicz.

Mimo to Bobrowski wniosku nie wycofał. Przeciwnie, poddał go pod głosowanie. Ostatecznie wniosek poparł on, Ryszard Kruk (PiS) i Anna Bogucka-Skowrońska (PO). Przeciwni byli Romuald Detmer (Lewica) i Marcin Lubiniecki (PO).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza