Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Delegacje słupskich urzędników: Robert Biedroń rekordzistą

Grzegorz Hilarecki
Prezydent Słupska często wyjeżdża na konferencje i fora, zarówno krajowe, jak i zagraniczne. Organizuje też je w mieście. Najbliższe na początku października: Regionalny Kongres Kultury.
Prezydent Słupska często wyjeżdża na konferencje i fora, zarówno krajowe, jak i zagraniczne. Organizuje też je w mieście. Najbliższe na początku października: Regionalny Kongres Kultury. Łukasz Capar
Prezydent jest bywalcem kongresów, krajowych i zagranicznych, jeździ na fora ogólnopolskie.

Już jako poseł VII kadencji Sejmu Robert Biedroń zasłynął podróżami, był wśród posłów najczęściej wyjeżdżających i tych, których podróże najwięcej kosztowały. Okazuje się, że jako prezydent miasta także lubi podróżować. W ciągu ostatnich 30 dni był w ukraińskim Tarnopolu, na Forum Gospodarczym w Krynicy, na Kongresie Ruchów Miejskich w Gorzowie Wielkopolskim, miał wypisane delegacje na Smart City Forum w Warszawie oraz na Europejskie Forum Gospodarcze w Łodzi.

Forum największych polityków

Koszty tych trzech ostatnich wrześniowch wyjazdów (jeden z nich dopiero będzie w przyszłym tygodniu) jeszcze nie są oficjalnie znane. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że za pobyt prezydenta i Marcina Anaszewicza, dyrektora prezydenckiego biura, na Forum w Krynicy faktura za hotel opiewa na 2700 zł.

To dużo, skoro apartament w hotelu Activia w Muszynie, gdzie byli, można wynająć za 400 zł za dobę. Ale akurat ten hotel na czas forum jest wynajmowany w całości przez organizatora forum na trzy dni i przebywa w nim tylko 90 gości (normalnie 200), każdy z pełnym wyżywieniem i w pojedynczym pokoju. Jak nam powiedziano, w hotelu za masaż i inne zabiegi SPA klienci nawet podczas forum płacą jednak sami.

Wizyta prezydenta w ukraińskim Tarnopolu.
Wizyta prezydenta w ukraińskim Tarnopolu. Miejska Rada Tarnopola

Gwoli sprawiedliwości, przypomnijmy, że poprzednie władze miasta też bywały w drogich hotelach z atrakcjami. Jesienią pisaliśmy o wizytach w Pałacu Saturna w Czeladzi czy pięciogwiazdkowych hotelach w Kołobrzegu. Niektórzy radni zauważają, że ta praktyka się po zmianie władzy w Słupsku nie zmieniła, ale poprzednicy nie deklarowali wielkiego zaciskania pasa.

- Staramy się, by koszty delegacji były jak najniższe. Oszczędzamy na hotelach i innych wydatkach - zaznacza Krystyna Danilecka-Wojewódzka, wiceprezydent miasta. - A te wyjazdy i odbyte spotkania przekładają się na konkretne rzeczy załatwiane przez prezydenta dla miasta. Musimy działać niestandardowo, by w kiepskiej sytuacji finansowej wykorzystać wszelkie możliwości przyciągnięcia różnych przedsięwzięć i pieniędzy do Słupska.

Pytania o delegacje w ratuszu

O wyjazdy służbowe słupskich urzędników za rządów Roberta Biedronia w dwóch interpelacjach zapytała Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady miejskiej. Najpierw w kwietniu zapytała o wyjazdy od 1 grudnia do 1 kwietnia. Słupscy urzędnicy odpowiedzieli z poślizgiem po terminie, a odpowiedź była dziwna. Opublikowano ją w BIP, ale wykreśliwszy nazwiska urzędników.

Poszliśmy więc do biura rady po pełen dokument z nazwiskami. Powiedziano nam, że w urzędzie podjęto decyzję, że owe nazwiska są chronione prawem. Jako że takiego prawa nie znamy, a pamiętamy delegacje np. Andrzeja Kaczmarczyka jako miejskiego delegata na mistrzostwa żeglarskie latem na Mazurach, postanowiliśmy się przyjrzeć wyjazdom urzędników prezydenta Biedronia. Prezydent zapytany o to, zapewnił, że nazwiska nie będą tajne i podtrzymuje swoje słowa o pełnej jawności działań. Po jego interwencji dostaliśmy w ratuszu pełny dokument.

Otóż w ciągu czterech miesięcy urzędnicy dostali za delegacje w sumie 21.558,59 zł. W tym najwięcej Robert Biedroń - 2,5 tys. zł (sześć delegacji). Delegację na najwyższą kwotę otrzymał kierowca prezydencki - 1.489 zł.

Niestety, w odpowiedzi nie podano miejsca i powodu wyjazdu urzędników. Ale radna o to nie pytała.

Ratusz wyciąga jednak wnioski

Teraz Beata Chrzanowska zapytała o wyjazdy urzędników od kwietnia do końca września. Odpowiedziała Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Widać zmianę, bo podano już nazwiska wyjeżdżających, a w wypadku prezydenta napisano też wyczerpujące uzasadnienia wyjazdów. Np. rozmowa z aktorem Olgierdem Łukaszewiczem o tym, jak przeprowadzić konkurs na dyrektora słupskiego tetaru. Tymczasem kontrakt poprzednika upłynął, a konkursu i następcy w teatrze brak.

Robert Biedroń oczywiście jest ratuszowym rekordzistą delegacji - tylko za 11 wyjazdów otrzymał 8485,21 zł (pozostałe wyjazdy jeszcze są nierozliczone lub dopiero się odbędą, a są już wystawione delegacje).

To nie wszystkie koszty wyjazdów prezydenta. Wszak często lata samolotem i ratusz kupuje na to bilety (np. Paryż, Warszawa). Znaleźć je można w rejestrze umów. Bywa, że jest wożony ratuszowymi samochodami. W zestawieniu widać, że obaj kierowcy i służbowe limuzyny (tu skład ludzki i maszyn jest taki sam jak za rządów Macieja Kobylińskiego) są wykorzystywani częściej niż za poprzedniej władzy. Właśnie przy nazwiskach kierowców kwoty delegacji bywają wysokie (np. 1826 zł), ale z kolejnych numerów delegacji wynika, że choć wszędzie jest napisane tylko przewóz osób, bez celu wyjazdu, to wożą często najwyższych urzędników. Ale bywa, że prezydent Biedroń jeździ w delegacje do Warszawy prywatnym samochodem.

Prezydent Robert Biedroń podczas jednej z konferencji prasowych.
Prezydent Robert Biedroń podczas jednej z konferencji prasowych. Krzysztof Piotrkowski

Dodajmy, że np. wiceprezydenci Krystyna Danilecka-Wojewódzka i Marek Biernacki jeżdżą dużo rzadziej niż prezydent, zawsze w sprawach merytorycznych, np. rozmów z przedstawicielami rządu w Warszawie.

Natomiast prezydent jest bywalcem kongresów, wydarzeń zagranicznych i różnego typu forów. Przykłady: Europejski Kongres Gospodarczy, Europejski Kongres Samorządowy w Kopenhadze, Rada Programowa Smart Cities czy Spotkanie Progresywnych Prezydentów. Przykłady można mnożyć. Wiadomo, że na początku października będzie w Słupsku, tu odbędzie się Regionalny Kongres Kultury.

Rejestr umów w ratuszu ujawnia

W rejestrze umów zawartych przez urząd miejski opublikowanym w internecie zamieszczane są też inne koszty związane z wyjazdami Roberta Biedronia, np. usługi gastronomiczne w Warszawie. Przykład to 349 zł, w mieście, w którym tak naprawdę mieszka na stałe.

A wracając do rejestru umów, znaleźć tam też można umowę na telefon komórkowy - 500 zł, które zapłaciło miasto za komórkę prezydenta.

Te wydatki zauważają radni

- To miała być oszczędna prezydentura - mówi Tadeusz Bobrowski z PiS, który zapytał w interpelacji o to, ile kosztowała wizyta Joanny Krupy w Słupsku. - Czekam na odpowiedź w tej sprawie. Widać, że prezydent nie oszczędza na sobie i promocji siebie. A jaką to daje korzyść miastu?

Joanna Krupa i Robert Biedroń.
Joanna Krupa i Robert Biedroń. Łukasz Capar

Beata Chrzanowska z PO: - Pytam o te delegacje, by kontrolować władzę. By nie nadużywała przywilejów. Niech ludzie zobaczą, że wszystko kosztuje, a są rzeczy, na których się w mieście nie oszczędza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza