Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dodatki specjalne za budowę parku wodnego dla wiceprezydenta i radców prawnych

Zbigniew Marecki [email protected]
Prezydenci Słupska podczas jednej z tegorocznych sesji. W środku wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk,który decyzją prezydenta Macieja Kobylińskiego dostaje dodatkowe pieniądze.
Prezydenci Słupska podczas jednej z tegorocznych sesji. W środku wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk,który decyzją prezydenta Macieja Kobylińskiego dostaje dodatkowe pieniądze. Łukasz Capar
Wiceprezydent Słupska Andrzej Kaczmarczyk i dwóch radców prawnych otrzymują co miesiąc dodatki specjalne za budowę parku wodnego.

Sprawa wyszła na jaw, gdy komisja rewizyjna rady miejskiej w ramach planowej kontroli przeanalizowała dokumenty dotyczące dodatkowego zatrudnienia pracowników w ratuszu. Wyszło, że wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk i dwaj radcy prawni w magistracie razem zarabiają rocznie ponad sto tysięcy złotych z tytułu dodatkowych obowiązków związanych z budową parku wodnego.

- To zaskakujące, bo budową parku wodnego zajmuje się już grupa osób zatrudnionych w Słupskim Ośrodku Sportu i Rekreacji i Rejonowym Zarządzie Inwestycji - powiedział nam w piątek radny Tadeusz Bobrowski, szef komisji rewizyjnej.

W piątek Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska, potwierdził nam, że z tytułu zwiększenia obowiązków służbowych, polegających na bezpośrednim nadzorze nad budową, wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk od 1 stycznia do 31 grudnia br. otrzymuje dodatek specjalny w wysokości 2.955,36 złotych miesięcznie. Dodatki, ale w mniejszej kwocie, przyznano także dwóm radcom prawnym.

- Te obowiązki wiążą się z pracą ponad normalny wymiar czasu pracy, pracą w dni wolne od pracy oraz częstymi wyjazdami poza Słupsk - precyzuje Dawid Zielkowski.

W obu przypadkach dodatek przyznany został od 22 kwietnia 2013 roku do 21 kwietnia 2014 roku. Wynosi 1.773 zł i 2.080 zł miesięcznie.

Jak się okazuje, A. Kaczmarczyk otrzymuje dodatek za zwiększony zakres obowiązków na podstawie ustawy o pracownikach samorządowych.

Dopuszcza ona, że z tytułu okresowego zwiększenia obowiązków służbowych lub powierzenia dodatkowych zadań może zostać przyznany dodatek.

Zdecydował o tym prezydent miasta. - Dlaczego wypłaca się dodatki, skoro w ratuszu pracują osoby odpowiedzialne za inwestycje? - zapytaliśmy rzecznika Zielkowskiego.

- W wydziale inwestycji i rozwoju miasta, w referacie inwestycji pracują 4 osoby wraz z Kierownikiem Referatu. Referat ten realizuje zupełnie inne inwestycje, nie związane z budową parku wodnego, tj. remonty, przebudowy obiektów należących do miasta, np. budynków socjalnych przy ul. Mochnackiego - wyjaśnia Zielkowski. - Jedynym stanowiskiem w WIiRM zaangażowanym w jakimkolwiek stopniu w tę realizację jest stanowisko ds. pozyskiwania środków pozabudżetowych.

Związany z nim pracownik sporządza wnioski o płatność środków unijnych.
Rzecznik Zielkowski potwierdził nam także, że dodatki specjalne zostały w tym roku w ratuszu w sumie przyznane 16 osobom.

- Sprawę dodatków specjalnych powinna zbadać komisja rewizyjna. Trzeba o niej głośno mówić, bo w naszym mieście teraz wprowadza się duże oszczędności. Jednak jest grupa ludzi, których to nie dotyczy - komentuje Beata Chrzanowska, przewodnicząca klubu radnych PO w radzie miejskiej.

Za co ratusz chce dokończyć budowę akwaparku i co o tym sądzą radni czytaj w poniedziałek w "Głosie Pomorza"

Komentarz: Trzy bajora po trzy stówy

Po serialu Trzy Fale wszystkiego można się spodziewać. Jednak informacja o dodatkowym wynagrodzeniu wiceprezydenta i prawników za akwapark przerasta wyobraźnię. Słupszczanie, bo przecież nie prezydent Maciej Kobyliński z własnej kieszeni, co miesiąc płacą daninę osobom, które od roku nie potrafią opanować tej patologicznej już inwestycji. A wynagrodzenia płyną na ich konta od najgorszego momentu w historii tej budowy, czyli wyrzucenia wykonawcy.

Od stycznia oglądamy odcinki o dziwnych losach inwentaryzacji, przekładanych terminach przetargów, projektach uzupełniających, które RZI zrobiło za darmo, czyli za 350 tysięcy złotych. Teraz okazuje się, że na odchudzony z atrakcji akwapark potrzeba z kasy ponad 30 milionów. Oczywiście, ratusz ma zasłonę prawną i potrafi wytłumaczyć, że za zwiększenie obowiązków pracy należy się zapłata. Nie ma jednak zasłony moralnej, za którą może ukryć sposoby na wyrzucanie pieniędzy w akwaparkowe błoto.
Prościej byłoby spojrzeć ludziom w oczy i powiedzieć: dajcie po trzy stówy i napełnimy basen.

Bogumiła Rzeczkowska
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza