Dworzec PKP w Miastku cały czas zamknięty. W środku brud i grzyb. Jaki jest pomysł na obiekt? (ZDJĘCIA)

Z handlem i usługami nie wyszło

PKP „z pomocą” przyszła pandemia koronawirusa. Łatwo było uzasadnić zamknięcie dworca. Prawda jest jednak taka, że kolejowe władze nie mają pomysłu na ten budynek. W kwietniu ubiegłego roku próbowano wydzierżawić dworcowe pomieszczenia na handel i usługi, oczywiście poza holem z ławkami. Nic z tego nie wyszło.

Rok temu władze PKP informowały nas, że „na ten moment nie planujemy remontu pomieszczeń wewnątrz dworca. Obecnie analizujemy różne scenariusze dotyczące przyszłości budynku dworca, aczkolwiek na ten moment ostateczne decyzje nie zostały podjęte. Jednym ze scenariuszy jest zbycie budynku dworca na rzecz samorządu, natomiast pozostałe są na etapie wstępnych analiz”.

Jak głuchy ze ślepym

Minął rok. I co do powiedzenia ma PKP? - Nadal rozważamy zbycie dworca na rzecz samorządu. Procedura została w przeszłości wstrzymana z uwagi na modernizację linii 405 prowadzoną przez zarządcę infrastruktury. Inwestycja została już zakończona (dawno – dop. redakcji) i w związku z tym zbycie dworca na rzecz samorządu jest obecnie możliwe. Aktualnie przystępujemy do aktualizacji uzgodnień i dokumentów umożliwiających obrót nieruchomością – napisała Agnieszka Jurewicz z Wydziału Współpracy z Mediami Biura Komercjalizacji, Komunikacji i Promocji PKP.

Niestety to ogólniki, bez konkretnych dat, kontaktów z samorządem, umówionych spotkań, itd.

A jakie stanowisko prezentuje miastecki samorząd? Kazimierz Kozieł, naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Miastku od lat mówi, że „wstępnie i ogólnie” gmina jest zainteresowana nieodpłatnym przejęciem budynku dworca. – Czekamy na jakieś pismo ze strony PKP – stwierdza Kazimierz Kozieł. Podobnie naczelnik wypowiedział się rok temu. A i dodajmy, gmina nie ma pomysłu na zagospodarowanie tego obiektu.