Działalność gospodarczą w Ustce wyznaczy ustawa uzdrowiskowa

Z projektu uchwały zmieniającej Statut Uzdrowiska Ustka wynika, że konieczność wprowadzenia zmian to skutek nowelizacji Ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych.

- Ustawa weszła w życie 7 lipca i wymusiła zmiany kosmetyczne w statucie uzdrowiska - wyjaśnia Barbara Podruczna-Mocarska, sekretarz Urzędu Miasta w Ustce. - Na ich wprowadzenie jest pół roku, więc do 7 stycznia rada musi podjąć uchwały.

Dzisiaj radni zajmą się więc wymaganiami, wynikającymi z pomysłu posłów. Dotyczą one form i miejsc prowadzenia punktów sprzedaży pamiątek, wyrobów ludowych, produktów regionalnych lub towarów o podobnym charakterze. Także form i miejsc lokalizacji tablic i urządzeń reklamowych. Radni mają uporządkować zasady sprzedaży produktów na terenie strefy A Uzdrowiska Ustka, bo asortyment należy dostosować do uzdrowiskowego charakteru strefy. Ład ma też zapanować w reklamie. Uchwała zlikwiduje przypadkowość, uporządkuje przestrzeń urbanistyczną.

Czytaj też: Usteccy społecznicy chcą chronić Uzdrowisko

Wszystko wskazuje na to, że zmiany w statucie zostaną uchwalone. Bo w związku z ustawą innego wyjścia nie ma. - Z tego, co wiem, komisje rady nie miały większych uwag - mówi Adam Brzóska, przewodniczący rady miejskiej. - Można więc założyć, że rada podejmie uchwałę, choć nie wiem, jak będą głosowali poszczególni radni. Zmiany są potrzebne.

To jednak nie koniec uzdrowiskowych zmian, bo tak naprawdę zapowiada się rewolucja. Oprócz poprzestawiania stoisk handlujących na promenadzie, pozdejmowania reklam o mało uzdrowiskowym charakterze, Ustka jest zobowiązana do ścisłego określenia powierzchni miejsc zielonych oraz policzenia miejsc parkingowych przed hotelami i pensjonatami.

Według pani sekretarz, po upadku przemysłu stoczniowego i floty rybackiej oraz emigracji części wojska, Ustka musi stawiać na uzdrowisko, turystykę, rekreację, żeglarstwo, szykować się do przejęcia wschodniej strony portu.

- Ustawa uzdrowiskowa zakazuje budowy nowych zakładów przemysłowych, czy rozbudowy starych, na przykład takich, które produkują sieci rybackie. Nowością jest to, że zakaz dotyczy każdej ze stref uzdrowiskowych A, B i C - mówi sekretarz miasta. - W Związku Miast Uzdrowiskowych podjęliśmy działania o zmianę tego restrykcyjnego zapisu w ustawie i lobbujemy w Ministerstwie Zdrowia. Pracujemy nad zmianą operatu uzdrowiska, bo myślimy o korekcie stref. Chodzi o to, by surowe przepisy ustawy nie ograniczały rozwoju przedsiębiorcom i nie zabierały miejsc pracy. Nie jestem w stanie przesądzić, w jakim kierunku wszystko pójdzie. To wymaga konsultacji z mieszkańcami i przedsiębiorcami i oznacza negocjacje z resortem zdrowia.

Czytaj też: Rozpoczęto budowę kompleksu Uzdrowisko Ustka

Radny Włodzimierz Siudek nie ma wątpliwości, że bycie uzdrowiskiem ma swoje plusy i minusy.

- To konkretne korzyści, podnoszące walory miasta, do którego przyjeżdża więcej turystów, a także wymierne finansowe - mówi radny. - Jednak są też ograniczenia, wynikające z ustawy. Zakaz budowy i rozbudowy zakładów przemysłowych jest już faktem. Mówimy więc tylko o biznesie turystycznym. Z każdą strefą wiążą się uprawnienia i zakazy, na przykład wyznaczające charakter zabudowy czy ograniczające jej wysokość. Przedsiębiorca, który kupił czy zamierza kupić działkę w strefie A, będzie chciał zarabiać. Jednak przepisy uzdrowiskowe nie pozwolą mu na uzyskanie takich dochodów, jakie planuje osiągnąć, bo będzie musiał na przykład wybudować mniejszy hotel. Nie zainwestuje więc w ten teren. Ci, którzy już są właścicielami gruntów w strefie A, mogli stracić nawet kilka milionów złotych. Miasto powinno pójść w kierunku poluzowania przepisów, czyli zmniejszenia powierzchni ścisłej strefy uzdrowiskowej A.